WITAMY NA STRONIE WWW
PARAFII ŚW. JADWIGI ŚLĄSKIEJ
W KATOWICACH - SZOPIENICACH
Liturgia

Wydarzenia
Ukazało się polskie tłumaczenie deklaracji o błogosławieniu par ''nieregularnych''
Na stronie Dykasterii Nauki Wiary ukazało się polskie tłumaczenie deklaracji doktrynalnej „Fiducia supplicans' o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw. Została ona zatwierdzona przez papieża, i opublikowana 18 grudnia 2023 roku.
deklaracja „Fiducia supplicans'
Vatican News / Watykan / ekai.pl
List przewodniczącego KEP do papieża Franciszka o niemieckiej ''drodze synodalnej''
„Świadomość siły, która tkwi w prawdzie ożywia moją nadzieję wobec trwającego synodu, by nie był on w żaden sposób zmanipulowany i wykorzystany do autoryzacji niemieckich tez, otwarcie sprzecznych z nauczaniem Kościoła katolickiego' - napisał arcybiskup poznański Stanisław Gądecki w liście do papieża Franciszka.
Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski autorzy dokumentu roboczego Synodu Biskupów „Instrumentum Laboris' „wysuwają szereg praktycznych propozycji, poczynając od niezapisywania płci dziecka w metryce chrztu, możliwości zmiany imienia i płci w akcie chrztu poprzez zapewnienie osobom transgender dostępu do sakramentów, w tym do kapłaństwa i do życia konsekrowanego, po obowiązek używania w Kościele niedyskryminującego języka i treningi dla duchownych, jak służyć osobom transgender. Wszystko w imię tzw. najnowszych osiągnięć nauk społecznych. Istnieje jednak ryzyko, że ustalenia naukowe, na które powołuje się 'Synodale Weg' ('droga synodalna') są błędne, podobnie jak w przypadku innej popularnej niegdyś teorii rasizmu'.
list abp. Stanisława Gądeckiego do Ojca Świętego Franciszka
tom / Poznań / ekai.pl
Abp Skworc: potrzeba wysokiego poczucia identyfikacji z regionem
O konsekwencjach III Powstania Śląskiego dla Górnego Śląska i Polski, potrzebie „wysokiego poczucia identyfikacji z regionem' i promowaniu autentycznego patriotyzmu mówił abp Wiktor Skworc w homilii podczas Mszy w Kościele św. Jadwigi Śląskiej w Katowicach-Szopienicach z okazji 100. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego. Modlono się za poległych powstańców i ofiary walk po obu stronach barykady; za poległych żołnierzy wojsk sojuszniczych stacjonujących tu dla utrzymania pokoju; o pokój dla mieszkańców Górnego Śląska, dla Polski i dla całej rodziny ludzkiej.
Metropolita katowicki przywołał postać Wojciecha Korfantego, który, jak zaznaczył hierarcha, na przełomie 2/3 maja 1921 roku podejmował strategiczną decyzję, aby militarnie, bo działania dyplomatyczne zwiodły, optować w imieniu Górnoślązaków za Polską. – Stał się dyktatorem powstania, a dając rozkaz do rozpoczęcie walk w nocy z 2/3 maja 1921 roku chciał również wywrzeć nacisk na aliantów, aby decyzje o podziale terytorium Górnego Śląska po plebiscycie były bardziej sprawiedliwe, a więc korzystniejsze dla strony polskiej – zaznaczył metropolita katowicki. Szacuje się, że w powstaniu wzięło udział ok. 40/60 tysięcy ochotników.– Była to robotnicza armia, przygotowana w konspiracyjnych warunkach przez Polską Organizację Wojskową (POW) Górnego Śląska – mówił abp Skworc. Jednocześnie dodał, że powstanie „było wypadkową wielu czynników, przede wszystkim jednak w warstwie fundamentalnej propolskiego dążenia Górnoślązaków, którzy chcieli przyłączenia Górnego Śląska do odrodzonej Ojczyzny'. – Ten oddolny ruch rozwijał się w oparciu o rdzenne tradycje, a głównego sojusznika znajdywał w rodzinie, która przez wieki przechowywała słowiańską kulturę, pielęgnowała język serca, którym dla większości Ślązaków był język polski, choć w gwarowej formie – podkreślił. Metropolita katowicki wskazał też na ważną rolę Kościoła w powstaniu dostrzegając w nim „przestrzeń wolności, pielęgnowania i strzeżenia własnej tożsamości oraz religijno-oświatową działalność wielu wybitnych duchownych'.
Mówił, że z perspektywy 100 lat od wybuchu III Powstania Śląskiego „uświadamiamy sobie jakie znaczenie miała przynależność Górnego Śląska do Polski w okresie międzywojennym'. – To dzięki temu politycznemu faktowi Watykan powołał diecezję katowicką, wydzielając jej terytorium z archidiecezji wrocławskiej. Apelował o odpowiedzialność i rzeczywisty, a nie „jedynie deklaratywny', patriotyzm – fundament pokoju i stabilizacji „małej i wielkiej Ojczyzny'. Prosił o nastawienie i działanie propokojowe. – Nie chodzi o wielkie, spektakularne gesty pojednania polityków, tylko aktualnie o umiejętność przebaczenia i unikania agresji w mediach, w Internecie, w publicznej debacie i na ulicy – zaznaczył abp Skworc. Potrzeba wysokiego poczucia identyfikacji z regionem', zwłaszcza teraz, gdy Górny Śląsk przechodzi proces transformacji. – Potrzeba budowania jego przyszłości ponad partyjnymi, związkowymi i wszelkimi innymi podziałami w oparciu o rodzimą tradycję, wartości równościowe oraz o mocną rodzinę, gwarantującą międzypokoleniową solidarność, co potwierdził pandemiczny czas – stwierdził duchowny.
ks. rs/Radio eM / Katowice / ekai.pl
USA: badacz ukazuje demoniczne oblicze marksizmu
O diabelskiej stronie marksizmu i satanistycznych fascynacjach Karola Marksa opowiada najnowsza książka Paula Gengora – katolika, profesora nauk politycznych w Grove City College w Pensylwanii. Ta licząca 461 stron praca, zatytułowana „Devil and Karl Marx' (Diabeł i Karol Marks), szczegółowo omawia życie i twórczość ojca komunizmu, przy czym niektóre jego wypowiedzi były przez lata celowo zatajane, zwłaszcza w literaturze sowieckiej, gdyż zbyt dosłownie dotyczyły one świata duchowego.
W jednym ze swych wierszy Marks napisał np. „Utraciłem niebo. Wiem to dobrze. Moja dusza, kiedyś wierna Bogu, jest wybrana dla Piekła' (The Pale Maiden, 1837). W innym pisze on też o „tańcu śmierci dzięki mieczowi sprzedanemu mi przez szatana' (The Player, 1841). Według ustaleń autora Karol Marks był złym synem, złym ojcem i złym małżonkiem. Na ironię zakrawa fakt, że głosząc „wyzwolenie uciśnionych', sam zatrudniał pomoc domową, którą źle traktował; nie tylko nie płacił jej w ogóle wynagrodzenia, ale często po prostu ją gwałcił. Jak wiadomo, marksizm i komunizm dążyły do podporządkowania sobie całego świata. Na szczególną uwagę w książce zasługuje mało znana penetracja amerykańskich środowisk kościelnych przez różne agentury z Moskwy. Amerykańskich idealistów chrześcijańskich próbowano zwabić za pomocą komunistycznych haseł o równości wszystkich ludzi i wyzwoleniu ich spod ucisku kapitalizmu oraz haseł „teologii wyzwolenia'. Zdaniem profesora dało się na to nabrać wielu duchownych, a nawet biskupów, szczególnie ze wspólnot protestanckich, a niektórzy hierarchowie popadali nawet w herezje, gdyż marksizm w ostatecznym rozrachunku prowadził do ateizmu.
Autor wiąże „rewolucję seksualną' w Ameryce lat sześćdziesiątych z zastąpieniem marksizmu tradycyjnego przez „kulturowy i seksualny'. W takiej formie jest on nadal głoszony na niektórych uniwersytetach amerykańskich, np. w Columbii czy w Berkeley, gdzie naucza się go jako „teorii krytyki' (critical theory). W naszych czasach bowiem klasyczny marksizm w ogóle już nie przemawia do robotników amerykańskich. Na przykład z badań przeprowadzonych przed poprzednimi wyborami prezydenckimi wynika, iż prawie wszyscy robotnicy USA głosowali na Donalda Trumpa, bo jego program bardziej im odpowiadał. Zapoczątkowany w Europie w pierwszej połowie XX w. „marksizm kulturowy i seksualny' znalazł podatny grunt w amerykańskich środowiskach liberalnych. Autor książki zajął się losami założycieli tzw. „Szkoły Frankurckiej' (1918-39). Szczegółowo przeanalizował życie i idee jednego z jej twórców – psychiatry i polityka Wilhelma Reicha (1897-1957) z Austrii, który w 1939 wyemigrował do USA, z jednej strony uciekając przez niemieckim antysemityzmem i holokaustem, a drugiej z powodu przekonania, że „system komunistyczny w ZSRR jest zbyt sztywny'. Celem amerykańskiej „rewolucji seksualnej' miały być „fundamentalne zmiany' (fundamental transformations) w życiu mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Ciekawe, że tego samego określenia „fundalmenatalne zmiany' użył Barack Obama, absolwent Columbii, w swym przemówieniu na rozpoczęcie urzędowania w 2009 r. Jedną z teoretyczek i działeczek tego nowego nurtu była Kate Millett (1934-2017), wykładowczyni w Berkeley (doktorat w Columbii). Napisała ona kilka książek i artykułów o potrzebie zmian kulturowych, m.in. „Theory of Sexual Politics' i „On the Loop'. Dla amerykańskich feministek stała się ona swego rodzaju „wielką kapłanką Ruchu'. Wtedy też powstał nowy „manifest' amerykańskiej i światowej „rewolucji seksualnej', który swoją formą przypominał niektóre modlitwy katolickie. Miał on za zadanie zniszczyć dotychczasową kulturę judeochrześcijańską, zwłaszcza w odniesieniu do takich podstawowych pytań jak „kim jest człowiek' i do wzorca „rodziny patriarchalnej'. Otoczona wielbicielkami „wielka kapłanka' i ikona feminizmu, która znalazła się nawet na okładce amerykańskiego tygodnika „Time', Millett w życiu codziennym miała jednak zupełnie inną twarz. W toku wielogodzinnych rozmów z autorem książki jej siostra Mallory, obecnie praktykująca katoliczka, wyraziła przekonanie, iż „Kate była opętana przez diabła'. „Czasami bałam się, czy po prostu nie wyjmie ona noża, aby mnie zabić' – zwierzyła się Malory. Wspomniała też o dramatach dawnych wielbicielek swej siostry, które na starość przeżywały duchową pustkę, „czuły dotkliwą samotność, gdy zostawały same w domu na noc, bez dzieci i wnuków, które wcześniej złożyły na ołtarzu aborcji'.
o. pj (KAI Tokio) / Waszyngton / ekai.pl
Kard. Koch: nie można zastąpić teologii polityką
Nie można zastąpić teologii polityką – podkreśla kard. Kurt Koch, koordynator Nowego Kręgu Uczniów Josepha Ratzingera po zakończonym 26 września w Rzymie dorocznym spotkaniu byłych studentów Benedykta XVI. Tym razem jego tematem była „Kwestia Boga w obliczu aktualnych wyzwań'.
W rozmowie z agencją ACI przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan zwraca uwagę, że pytanie o Boga ma zasadnicze znaczenie w sytuacji sekularyzacji Europy. Zauważa, że to nie religijności jej brakuje, ani wiary w jakąś siłę wyższą, ale wiary w Boga osobowego i w konsekwencji – w Chrystusa, w którym ukazał On swe oblicze. Czasem bowiem „ludzie wierzą w Boga, ale nie są pewni, czy ten Bóg jest obecny i działa w historii i w naszym życiu'. Pisał o tym Joseph Ratzinger już w 1952 r. w artykule „Nowi poganie w Kościele', wskazując, że są oni nie poza Kościołem, ale właśnie w nim. Jednak tej analizy nikt wówczas nie wziął na poważnie. Sobór Watykański II wprawdzie był skupiony nie na Bogu, ale na Kościele, ale wypracował nową eklezjologię teocentryczną w tym sensie, że „Kościół istnieje po to, byśmy mogli zobaczyć Boga'. Jednak w okresie posoborowym rozwinęła się inna eklezjologia i „trochę zapomnieliśmy o pilności pytania o Boga'.
Zdaniem kardynała, dziś trwają dyskusje głównie natury politycznej, o konserwatystach i postępowcach, nie mówi się natomiast o samym centrum wiary. Dlatego tak ważny jest powrót do prawd wiary i pogłębienie dialogu na ich temat. Nie możemy bowiem „zastąpić teologii polityką'.
pb (KAI/acistampa.com) / Rzym / ekai.pl
List biskupów z Górnego Śląska i Zagłębia: Chrońmy wodę, gdyż w Polsce jej brakuje!
- Polska posiada najmniejsze naturalne zasoby wodne ze wszystkich krajów Europy – alarmują biskupi z Górnego Śląska i Zagłębia, we wspólnym Słowie z okazji Światowego Dnia Wody, który będzie obchodzony w niedzielę 22 marca. Przypominają, że „woda jest żywiołem, z którym należy roztropnie się obchodzić', a kwestia odpowiedzialnego podejścia do problematyki wody ma wymiar moralny.
Biskupi odwołują się do nauczania papieża Franciszka nt. ekologii wyrażonego w encyklice „Laudato si'' oraz niedawnej adhortacji „Querida Amazonia'. Polemizują z rozpowszechnioną wśród Polaków opinią, że problemy, o których mówi papież Franciszek nas nie dotyczą.
W związku ze zbliżającym się Światowym Dniem Wody, apelują o odpowiedzialną ochronę zasobów wodnych, przypominając, że „Polska posiada najmniejsze naturalne zasoby wodne ze wszystkich krajów Europy'. Informują, że „wciąż mamy w naszym kraju miejscowości i regiony, w których dostęp do wody pitnej jest utrudniony'. „Obniża się – czytamy w ich liście - poziom wód gruntowych. Dodatkowo zmieniający się klimat, w którym zamazują się granice pomiędzy porami roku, charakteryzuje się niestety brakiem dostatecznej ilości opadów. Cierpi na tym m.in.: rolnictwo, sadownictwo, transport, turystyka, a pośrednio, wszystkie powiązane z nimi dziedziny życia'.
Biskupi apelują więc o roztropne obchodzenie się z wodą i jej zasobami. „Wodę należy nie tylko gromadzić, ale i oszczędzać. Trzeba korzystać z takich sposobów produkcji przemysłowej i rolnej, które są nisko wodochłonne. Należy też krzewić nawyk oszczędzania wody w zwykłych gospodarstwach domowych' – wyjaśniają.
Tłumaczą, że narastającemu brakowi wody można przeciwdziałać m. in. poprzez zbieranie deszczówki oraz „budowanie suchych zbiorników wodnych, mądrą regulację rzek, respektowanie naturalnych terenów zalewowych, ale też przez zwyczajną roztropność w asfaltowaniu i betonowaniu naszych miast i wsi'. „Nie wolno zabetonowywać naszej ziemi, bo woda musi do niej wrócić, by dalej móc nam służyć' - wyjaśniają. Potępiają też „sprowadzanie, często z zagranicy i porzucanie czy wylewanie w przypadkowych miejscach toksycznych odpadów, które prędzej lub później zanieczyszczą wody gruntowe i rzeki'. Ich zdaniem: „Te i tym podobne praktyki są moralnie naganne i trzeba je nazwać grzechami ekologicznymi'.
„Słowo biskupów z Górnośląsko-Zagłębiowskiej metropolii na Światowy Dzień Wody' podpisali: abp Wiktor Skworc, Arcybiskup Metropolita Katowicki; bp Jan Kopiec, Biskup Gliwicki i bp Grzegorz Kaszak, Biskup Sosnowiecki. Nosi ono datę 22 marca 2020 r.
mp / Katowice / ekai.pl
Warszawa: Msza przed odsłonięciem pomnika Wojciecha Korfantego
Pomnik Wojciecha Korfantego w Warszawie jest wyrazem sprawiedliwości wobec jego osoby - stwierdził metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, rozpoczynając Mszę poprzedzającą odsłonięcie monumentu jednego z ojców polskiej niepodległości, orędownika przyłączenia Śląska do Polski, wybitnego działacza chrześcijańskiej demokracji. We Mszy uczestniczył prezydent Andrzej Duda i przedstawiciele rządu i samorządów. Kazanie wygłosił abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
Mszy sprawowanej w intencji Ojczyzny i Wojciecha Korfantego, poprzedzającej odsłonięcie w Warszawie pomnika tego wybitnego polskiego polityka, przewodniczył w archikatedrze św. Jana Chrzciciela metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. W słowie wprowadzającym do liturgii metropolita warszawski nazwał Korfantego wielkim politykiem i chrześcijańskim demokratą o ogromnych zasługach dla naszej Ojczyzny. „Ta uroczystość odsłonięcia pomnika w 80. rocznicę jego śmierci, która miała miejsce w Warszawie, jest także wyrazem pewnej sprawiedliwości dziejowej wobec tej osoby' – powiedział kard. Nycz i wyraził wdzięczność osobom, które przyczyniły się do upamiętnienia Wojciecha Korfantego. W liturgii uczestniczyli prezydent RP Andrzej Duda, przedstawiciele rządu i samorządów, m.in. minister Michał Woś, marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski i wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, a także europoseł były premier prof. Jerzy Buzek. W stallach w prezbiterium zasiadał również prezes Polskiej Rady Ekumenicznej i zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce bp Jerzy Samiec. Podczas liturgii śpiew prowadził zespół Pieśni i Tańca Śląsk.
Kazanie wygłosił metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, który przybliżył sylwetkę i zaangażowanie Wojciecha Korfantego. - Fakt, że dziś Wojciech Korfanty - jako jeden z założycieli II Rzeczypospolitej – otrzymuje w Warszawie swój pomnik – jest znakiem czasu i więcej, wyrazem dziejowej sprawiedliwości!- podkreślił w homilii abp Wiktor Skworc. Wojciech Korfanty był zawsze wiernym synem Ziemi Śląskiej i bojownikiem o polskość Górnego Śląska. W tych dążeniach był konsekwentny, zwłaszcza kiedy stanął na czele III powstania śląskiego. Dając przyzwolenie na rozpoczęcie walk, chciał wywrzeć nacisk na aliantów, aby decyzje o podziale terytorium Górnego Śląska po plebiscycie były bardziej sprawiedliwe, a więc dla strony polskiej korzystniejsze. I taka decyzja zapadła 20 października 1921 roku. Abp Skworc podkreślił następnie, że jako polityk pozostający w opozycji wobec sanacji Korfanty został w 1930 r. aresztowany, a po odzyskaniu wolności wrócił na Górny Śląsk. Nieustannie inwigilowany, udał się na emigrację i zamieszkał w czeskiej Pradze. Tuż przed wybuchem II wojny wrócił do Warszawy, lecz spotkał się z wrogim przyjęciem i ponownie został aresztowany. Zmarł 17 sierpnia 1939 r. Jego manifestacyjny pogrzeb odbył się w Katowicach, a uroczystościom przewodniczył biskup katowicki Stanisław Adamski. Przytoczył także słowa Korfantego dotyczące relacji państwo-Kościół: „Kościół nigdy nie miesza się do walk partyjno-politycznych i zawsze stoi ponad nimi. Intrygi poszczególnych partii, ich podstępne kombinacje, manewry wyborcze i targi partyjne, ambicje polityków wzajemnie się zwalczających i ubiegających się o ujęcie władzy w państwie w swoje ręce, częstokroć w egoistycznych interesach własnych lub pewnych ugrupowań społecznych pod pozorem służenia interesom ogólnym, są Kościołowi zupełnie obce. Z tą zawieruchą partyjno-polityczną Kościół nie chce mieć nic wspólnego'. Po komunii uroczyście odśpiewano na śląską melodię hymn „Ciebie Boże wychwalamy'.
dg, mp / Warszawa / ekai.pl
O. Buttet: dlaczego katolicy nie wierzą w obecność Jezusa w Eucharystii?
Kościół musi powrócić do Eucharystii. Gdyby to zrobił, gdyby adoracja Najświętszego Sakramentu rzeczywiście stała się, jak chciał Jan Paweł II, sercem i życiem Kościoła, to spełniłoby się proroctwo świętego papieża co do przyszłości Kościoła, nie byłoby rzeczy niemożliwych – uważa o. Nicolas Buttet, założyciel Wspólnoty Eucharistein (Eucharystia).
Ten szwajcarski mnich właśnie dzięki spotkaniu z Eucharystią przeżył przed laty głębokie nawrócenie. Pod jego wpływem najpierw przez pięć lat żył jako pustelnik w małej grocie. Z czasem, kiedy zaczęło się wokół niego gromadzić grono młodych ludzi, założył wspólnotę, w której centrum znajduje się właśnie kult Najświętszego Sakramentu. Jej trzon stanowi 30 osób konsekrowanych.
Rozmawiając z Radiem Watykańskim, o. Buttet odniósł się szokujących danych, które dwa miesiące temu wstrząsnęły Kościołem w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że jedna trzecia tamtejszych katolików nie wierzy w realną obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie. - Myślę, że to nie jest w pierwszym rzędzie kwestia niewiedzy, lecz doświadczenia. Można bardzo dobrze poznać w sposób spekulatywny teologię Eucharystii i wszystko, co na przykład napisał na ten temat Tomasz z Akwinu. Ale ostatecznie tylko święci mogą nas nauczyć, czym jest Eucharystia – mówi Radiu Watykańskiemu o. Buttet. – To dlatego na zakończenie encykliki „Ecclesia de Eucharistia', Jan Paweł II zachęca, byśmy uczyli się od świętych, którzy pokazują nam, czym jest prawdziwa pobożność eucharystyczna. I tego dziś brakuje. Bo potrzeba „zasmakować' w Eucharystii. A zamiłowanie do Eucharystii zaszczepiają w nas, ci którzy nią naprawdę żyją. Kiedy widzimy Teresę z Kalkuty przed Najświętszym Sakramentem, kiedy widzimy, jak Jan Paweł II sprawuje Eucharystię, to nagle rozumiemy, że dzieje się coś ważnego, i sami zaczynamy tego pragnąć.
O. Buttet podkreśla, że nie należy się bać, że przesadzimy z kultem Najświętszego Sakramentu, że stanie się on na przykład ważniejszy niż lektura Pisma Świętego. Jak uczy Sobór Watykański II, Eucharystia jest rzeczywiście źródłem i szczytem. - Choć Biblia jest przesłaniem Boga, Jego słowem, to jednak nie jest Bogiem. Eucharystia natomiast, to Bóg we własnej osobie. Czym innym jest słyszeć słowo, a czym innym jest spotkać osobę. Czym innym jest słuchać kogoś w radiu, a czym innym spotkać się z nim twarzą w twarz. Pewien młody podsunął mi kiedyś piękny obraz. Wyobraźcie sobie, mówił, dwoje narzeczonych, którzy rozmawiają ze sobą przez telefon. To oczywiście coś wspaniałego. Ich głos jest w stanie przekazać całą głębię uczucia, wzajemną czułość. Ale kiedy się spotykają, kiedy się obejmują, to jest to jeszcze coś innego. Tak też można zrozumieć różnicę między Słowem Bożym i Eucharystią. Eucharystia, to spotkanie dwóch ciał, dwóch serc, rzeczywiste, z Bogiem żywym - zaznaczył założyciel Wspólnoty Eucharistein.
vaticannews.va / Watykan / ekai.pl
Abp Skworc: Wojciech Korfanty jednym z najwybitniejszych synów Śląska
Metropolita Katowicki odprawił uroczystą Mszę św. z okazji przypadającej dziś 80-rocznicy śmierci Wojciecha Korfantego - wielkiego Ślązaka, który stanął na czele III powstania śląskiego, a później jednego z liderów polskiej chrześcijańskiej demokracji oraz opozycji antypiłsudczykowskiej. Msza św. sprawowana była 17 sierpnia w archikatedrze katowickiej w liturgiczne święto św. Jacka, który także pochodził ze Śląska.
Abp Wiktor Skworc powiedział, że Korfanty był człowiekiem, który „na początku XX wieku, a zwłaszcza w czasie trzech powstań śląskich w i czasie plebiscytu stał się Lux ex Silesia i na firmamencie postaci z Górnego Śląska pozostaje gwiazdą pierwszej wielkości'. Dodał, że Korfanty był nie tylko mężem stanu, ale i znawcą jak i krzewicielem katolickiej nauki społecznej. Przypomniał, że Wojciech Korfanty urodził się na terenie Siemianowic w rodzinie górniczej. Tuż przed maturą został relegowany za polskość z katowickiego gimnazjum, zdał egzamin dojrzałości i podjął studia wyższe. A jako młody człowiek, student we Wrocławiu zaangażował się na rzecz politycznej emancypacji Górnoślązaków. „Od młodości trwał w wierności Kościołowi katolickiemu i katolickiej nauce społecznej, której był nie tylko znawcą, ale i krzewicielem' – podkreślił kaznodzieja. Dodał, że umiał ją aplikować do konkretnych sytuacji i w oparciu o nią proponował rozwiązywanie problemów polityczno-społecznych oraz chrześcijańskie „urządzanie' państwa polskiego. A jako człowiek wielkiego zaufania ludu Śląskiego „niejako przymuszony rezultatem plebiscytu', stanął na czele III powstania śląskiego, które wywalczyło korzystne dla Polski decyzje o podziale Górnego Śląska – podkreślił arcybiskup. Następnie unaocznił prześladowania ze strony sanacji, jakie spotkały Korfantego jako jednego z liderów chrześcijańskiej demokracji, która była ugrupowaniem opozycyjnym wobec Piłsudczyków. „W związku z działaniami sanacji w kraju, został w 1930 roku aresztowany, po odzyskaniu wolności wrócił na Górny Śląsk' – wyjaśnił abp Skworc i dodał, że Korfanty, który był nieustannie inwigilowany, podjął decyzję o emigracji. Zamieszkał na kilka lat w czeskiej Pradze. „Tuż przed wybuchem II wojny wrócił jednak do Warszawy, lecz spotkał się z wrogim przyjęciem. Ponownie aresztowany. Zmarł 17 sierpnia 1939. Jego manifestacyjny pogrzeb odbył się w Katowicach. Uroczystościom przewodniczył biskup katowicki Stanisław Adamski' – zaznaczył metropolita katowicki. Następnie przypomniał aktualność wielu tez, jakie za życia głosił Wojciech Korfanty, a które stanowiły rdzeń jego programu politycznego. Wśród nich wymienił troskę o zdrowie moralne narodu, troskę o dobro wspólne państwa i wszystkich obywateli w opozycji do partyjnych gier poszczególnych ugrupowań, a także troskę o uniwersalizm misji Kościoła, który nie powinien „mieszać się do walk partyjno-politycznych i zawsze stać ponad nimi'. „Weźmy sobie do serca te słowa naszego rodaka, syna śląskiej ziemi, który dla naszej małej Ojczyzny i Polski nie tylko walczył i pracował, ale i cierpiał' – podkreślił metropolita, dodając, że 'wiele wycierpiał od swoich, co było dla niego najbardziej bolesne'.
mp / Katowice / ekai.pl
Abp Skworc na 100. rocznicę wybuchu powstań śląskich
Abp Wiktor Skworc przewodniczył w katowickiej katedrze uroczystej Eucharystii, podczas której modlono się za poległych podczas I powstania śląskiego. Podkreślił w homilii, że „wszyscy świętej pamięci cierpiący prześladowania dla sprawiedliwości, przekazują nam swoisty testament (...), wzywają do pielęgnowania tego, co polskie, narodowe'.
- Można zabić człowieka (...). Nadzieja, którą człowiek nosi w sobie jest nieśmiertelna. I wyda ona owoce, jeśli przejmują ją nowe pokolenia. Nadzieja domaga się wierności – mówił metropolita katowicki. Przypominając, że zgromadzeni w katedrze modlą się za poległych powstańców stwierdził, iż „impuls do I powstania dały wydarzenia w kopalni Mysłowice i brutalność niemieckiego oddziału Grenzschutz Ost, który otworzył ogień do górników domagających się należnego im wynagrodzenia za pracę'. – Po „mysłowickiej masakrze' przelała się czara goryczy, a rdzenna ludność Górnego Śląska powiedziała: 'dość' i tak rozpoczęło się powstanie – mówił abp Skworc. – Błogosławieni jesteście wy, Bracia powstańcy i górnicy, którzy złożyliście daninę krwi, by upomnieć się o słuszne prawa do ojczyzny; prawa do godnego życia. Dziś od was uczymy się troski o zachowanie osobistej godności i miejsca dla Boga w życiu indywidualnym i społecznym – powiedział. – Dlatego raz jeszcze na ołtarzu krzyża składamy śmierć wszystkich powstańców – górników, wierząc, że ich ofiara złączona ze zbawczą śmiercią Chrystusa przynosi owoc po dzień dzisiejszy – dodał. Odnosząc się do czasów współczesnych abp Skworc zauważył, że „walka o ludzką uwagę i posłuch trwa nieustannie'. – Jest niezwykle trudna w czasach medialnego zamętu i chaosu. Trzeba wiedzieć, że nie każde słowo niesie prawdziwą nadzieję i zasługuje na to, by je przyjąć do serca, zachować i przemieniać w czyn – powiedział. – Warto aby ze słów, które do nas docierają wyróżniać te, które są życiodajne – stwierdził.
Dzisiejsze wydarzenia skomentował również Adam Gawęda, senator RP, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Energii i pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. – Ten czas przypomina nam o tym, kiedy nasi Praojcowie rozpoczęli walkę o przyłączenie Śląska do Polski (...). Przed Mszą złożyliśmy kwiaty pod pomnikiem Wojciecha Korfantego – mówił. – Nie możemy zapominać o tych, którzy ofiarowali swoją krew, pot, po to, abyśmy mogli żyć w wolnej Polsce – dodał. – Inicjatorem dzisiejszej modlitwy była Polska Grupa Górnicza, a jak dobrze wiemy „masakra mysłowicka' odbyła się właśnie z udziałem górników – zauważył natomiast Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski. – Naszą ambicją jest także, aby historia powstań śląskich wróciła do dyskusji przy stołach w domu. Ważne jest nie tylko uczyć się w szkole, ale ważne jest, żeby Śląsk mówił o powstaniach, aby rodziny o nich mówiły – dodał. Dzisiejsza uroczystość w sposób symboliczny rozpoczyna przeżywanie obchodów 100-lecia wybuchu powstań śląskich. Rozpoczęło ją uroczyste złożenie kwiatów pod pomnikiem Wojciecha Korfantego, dyktatora III powstania śląskiego, punktem kulminacyjnym była Eucharystia w katowickiej katedrze, po której w ogrodach kurialnych odbył się piknik rodzinny. Całość zakończyło widowisko „W dziewiętnastym roczku, w tym wielkim powstaniu...' w katowickiej katedrze.
kssk / Katowice / ekai.pl
Papieski tweet

Jesteś naszym 1644095 gościem od 01.01.2017