Liturgia




2024-10-07, Poniedziałek, Rok B, II, Wspomnienie Najśw. Maryi Panny Różańcowej
Ga 1, 6-12
Ps 111 (110), 1b-2. 7-8. 9 i 10c (R.: 5b)
J 13, 34
Łk 10, 25-37
2024-10-08, Wtorek, Rok B, II, XXVII Tydzień zwykły
Ga 1, 13-24
Ps 139 (138), 1b-3. 13-14b. 14c-15 (R.: por. 24b)
Łk 11, 28
Łk 10, 38-42
2024-10-09, Środa, Rok B, II, Dzień powszedni albo wspomnienie Bł. Wincentego Kadłubka, biskupa albo wspomnienie Świętych męczenników Dionizego, biskupa, i Towarzyszy albo wspomnienie Św. Jana Leonardiego, prezbitera
Ga 2, 1-2. 7-14
Ps 117 (116), 1b-2 (R.: por. Mk 16, 15)
Rz 8, 15bc
Łk 11, 1-4

Wydarzenia


JAN PAWEŁ II - EWANGELIA STAROŚCI I CIERPIENIA List pasterski Konferencji Episkopatu Polski zapowiadający ogólnopolskie obchody XXIV Dnia Papieskiego, na niedzielę 6 października 2024

Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia!

Cierpienie dotyka każdego człowieka. W jego obliczu pojawiają się pytania: Dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego cierpię? A także pokrewne – skąd w świecie zło? Pytania te człowiek zadaje najpierw sobie, później innym ludziom, a ostatecznie Bogu, jako Stwórcy świata i człowieka. On zaś słucha, a nawet oczekuje tych pytań i odpowiada na nie już na kartach Starego Testamentu, jak choćby poprzez historię Hioba i Tobiasza. Odpowiedź na pytanie o źródło, a przede wszystkim o sens cierpienia przynosi dopiero Jezus Chrystus. Przez swoją mękę i śmierć nie tylko zgładził grzech i otworzył ludziom drogę do nieba, ale przede wszystkim, jak zaznacza autor Listu do Hebrajczyków, ukazał swoim życiem, że cierpienie może stać się drogą do świętości dla człowieka.

Drogę tę przeszedł św. Jan Paweł II. Ból i cierpienie stanowiły szczególny rys życia i posługi Karola Wojtyły. Strata matki w wieku 9 lat, niedługo później brata i ojca w czasie okupacji. A także wypadek, kiedy potrąciła go niemiecka ciężarówka, śmierć przyjaciół w czasie wojny, czy prześladowania i szykany ze strony komunistów. Szczególnie tragicznym i bolesnym dla Jana Pawła II stało się doświadczenie zamachu na jego życie 13 maja 1981 roku. Od tego momentu rzymską Poliklinikę Gemelli, w której w czasie swego pontyfikatu przebywał dziewięć razy, sam nazywał ,,trzecim Watykanem”. Publiczne przeżywanie choroby, a także starości, stały się jednym z najbardziej zapamiętanych symboli pontyfikatu Papieża Polaka. Spotkania św. Jana Pawła II z chorymi i cierpiącymi odbywały się w czasie każdej podróży apostolskiej, stanowiąc ważną część papieskiej posługi. 

Przeżywając, w łączności z papieżem Franciszkiem, XXIV Dzień Papieski, pod hasłem Jan Paweł II. Ewangelia starości i cierpienia, chcemy wrócić do orędzia, które św. Jan Paweł II pozostawił, szczególnie w liście do chorych Salvifici doloris oraz  w Liście do osób w podeszłym wieku.

  1. Oblicza ludzkiego cierpienia

Cierpienie zawsze jest rzeczywistością o tysiącu twarzy – mówił św. Jan Paweł II do chorych w Lourdes 15 sierpnia 1983 roku – jest ono niepowtarzalne, w tym sensie, że każda osoba na to samo cierpienie reaguje w całkiem odmienny sposób. Jest to tajemnica nieprzewidzianej wrażliwości każdego człowieka. Cierpienie ma szersze znaczenie niż ból, choroba czy kalectwo. Obok cierpienia fizycznego, istnieje cierpienie psychiczne odczuwane w sferze emocjonalnej – jak choćby samotność, brak akceptacji, lęk, depresja, doświadczenie hejtu oraz cierpienie duchowe – wyrzuty sumienia, brak poczucia sensu życia – określane niekiedy mianem bólu moralnego lub bólu istnienia. Cierpienie dotyka indywidualnych osób, ale także grup społecznych czy narodów w wypadkach klęsk naturalnych, epidemii, katastrof i kataklizmów, a w końcu wojny, czego jesteśmy świadkami w Ukrainie, Palestynie, czy innych zakątkach świata.

Cierpienie człowieka jest bardziej podstawowe od bólu i choroby, które są obecne także w świecie zwierząt. Tylko człowiek cierpiąc wie, że cierpi i pyta „dlaczego” — i w sposób już całkowicie i specyficznie ludzki cierpi, jeśli nie znajduje odpowiedzi na to pytanie (SD, 9). Poszukiwanie sensu cierpienia ujawnia zatem prawdę o tym, że człowiek jest osobą.

  1. Nadać cierpieniu sens

Cierpienie jest tajemnicą, której człowiek nie jest w stanie do końca przeniknąć swym rozumem (por. SD, 11). Często służy nawróceniu, czyli odbudowaniu dobra w człowieku (por. SD, 12). Pozwala przemyśleć i właściwie ustawić hierarchię wartości, staje się kluczem do otwierania serca na Boże miłosierdzie, jak było to w przypadku św. Franciszka czy św. Ignacego Loyoli. Dla człowieka wierzącego cierpienie, doświadczenie zła, a równocześnie milczenia i jakby nieobecności Boga, stanowi czas próby i oczyszczenia, które można nazwać ciemną nocą wiary. Jednocześnie staje się przestrzenią wypracowania cnoty wytrwałości i nadziei.

Cierpieniu, choć samo w sobie jest złem i Bóg nie pragnie go dla człowieka, można nadać sens. Mówił o tym św. Jan Paweł II w cytowanym przemówieniu do chorych w Lourdes: chciałbym pozostawić w waszej pamięci i waszych sercach trzy światła, które wydają mi się cenne. Najpierw: jakiekolwiek jest wasze cierpienie (…) ważne jest, abyście je sobie jasno bez pomniejszania go ani wyolbrzymiania, uświadomili (…). Następnie jest rzeczą konieczną, by postępować na drodze akceptacji (…) dlatego, że wiara zapewnia nas, iż Pan może i pragnie wyprowadzić dobro ze zła. (…) I wreszcie najpiękniejszy gest, który możecie uczynić: ofiara. Prawdę tę w pełni objawił Jezus Chrystus, który przybliżył się do świata ludzkiego cierpienia przez to, że sam to cierpienie wziął na siebie (SD, 16). Przeżywał je świadomie oraz akceptował w duchu całkowitego ofiarowania siebie Ojcu za zbawienie ludzi.

W Krzyżu Chrystusa nie tylko odkupienie dokonało się przez cierpienie, ale samo cierpienie ludzkie zostało też odkupione (SD, 19). Człowiek, przeżywając swoje cierpienie w jedności z krzyżem Chrystusa, uczestniczy w misji Jezusa, zgodnie ze słowami św. Pawła: Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół (Kol 1,24). Droga do odkrycia tego wymiaru cierpienia i zaakceptowania w życiu jest nieraz bardzo długa. Prowadzi czasem poprzez wewnętrzne załamania, a nawet bunty i wyrzuty czynione Bogu. Jednocześnie taka postawa wobec cierpienia może zaowocować nie tylko osobistym nawróceniem, lecz także pogłębieniem relacji z Jezusem. Czas choroby i cierpienia może stać się okresem, w którym wiara będzie niezwykle intensywnie przeżywana, a zbawienie, pochodzące od Chrystusa – bardzo świadomie przyjmowane. Człowiek, odkrywający cierpienie jako powołanie, czuje się potrzebny, zachowuje pragnienie życia, w jego zaś wnętrzu rodzi się pokój, a nawet radość, przez co jego postawa staje się lekcją człowieczeństwa i chrześcijaństwa dla ludzi z otoczenia. Tym samym w obliczu cierpienia winniśmy koncentrować się na pytaniu nie o to – dlaczego cierpię, ale jakie dobro mogę uczynić moim cierpieniem drugiemu człowiekowi?

III. Miłość rodzi się w odpowiedzi na cierpienie

Jak zauważył św. Jan Paweł II: Chrystus nauczył człowieka równocześnie świadczyć dobro cierpieniem — oraz świadczyć dobro cierpiącemu. W tym podwójnym aspekcie odsłonił sens cierpienia do samego końca (SD, 30). Wszystko zaczyna się od wrażliwości serca. Z niej rodzą się konkretne postawy i gesty wobec ludzi starszych i cierpiących, które zamykają się w trojakiej powinności: akceptować ich obecność, pomagać im i doceniać ich zalety. Szacunek i miłość wobec ludzi w podeszłym wieku jest jedną z najważniejszych cech prawdziwie ludzkiej i dojrzałej cywilizacji (por. List do ludzi w podeszłym wieku, 11 i 12). Dlatego dziękujemy rodzinom, które opiekują się ludźmi w podeszłym wieku, chorymi i cierpiącymi. Wyrażamy wdzięczność wobec rodziców poświęcających swoje życie zawodowe i osobiste, aby opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi. Z szacunkiem przyjmujemy postawę dzieci, które towarzyszą swoim rodzicom w podeszłym wieku, troszcząc się nie tylko o ich potrzeby fizyczne i przynosząc ulgę w cierpieniu, ale nade wszystko poświęcając im czas. Wspomnijmy dziś z wdzięcznością lekarzy, pielęgniarki, pracowników służby zdrowia, a także kapelanów i wolontariuszy posługujących w szpitalach, hospicjach, domach opieki, towarzyszących oraz służących chorym i cierpiącym w najtrudniejszych momentach życia. W końcu dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli, którzy angażując się w różnorakie akcje, wspólnotowo lub  indywidualnie, często anonimowo, wspierają ludzi potrzebujących.

Apelujemy do rządzących, organizacji społecznych i wszystkich ludzi, wierzących i niewierzących, o ochronę i szacunek dla każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Stajemy się głosem tych, którzy w swoim cierpieniu nie mogą nawet wołać o pomoc.  Przypominamy o niezbywalnej godności każdego człowieka i jego prawie do życia.

  1. „Żywy pomnik” św. Jana Pawła II

Wrażliwość na cierpienie i gotowość niesienia pomocy to postawa wielu  stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Jedną z nich jest Magdalena: Studiuję neurobiopsychologię na Uniwersytecie Gdańskim, jest to jedna z moich pasji. Swoją wiedzę wykorzystuję w pracy z dziećmi i młodzieżą w spektrum autyzmu oraz na różnym poziomie sprawności intelektualnej. Ta praca daje mi energię do działania i motywuje do uczenia się nowych rzeczy, żeby w przyszłości móc jeszcze skuteczniej pomagać moim podopiecznym. Fundacja co roku swoją opieką obejmuje blisko dwa tysiące zdolnych uczniów i studentów z niezamożnych rodzin, z małych miejscowości w całej Polsce.

W przyszłą niedzielę, podczas kwesty przy kościołach i w miejscach publicznych, będziemy mogli wesprzeć materialnie ten wyjątkowy, konsekwentnie budowany od 24 lat przez nas wszystkich „żywy pomnik” wdzięczności św. Janowi Pawłowi II. Niech udzielone w ten sposób wsparcie, nawet w obliczu osobistych trudności i niedostatków, będzie wyrazem naszej budowy „cywilizacji miłości”.

Na czas owocnego przeżywania XXIV Dnia Papieskiego udzielamy wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.

Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 398. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, w Warszawie, w dniu 10 czerwca 2024 r.

 

 

Za zgodność:

 

Bp Marek Marczak

Sekretarz Generalny

Konferencji Episkopatu Polski


Św. Brunon Kartuz (6 października)

Był uczonym, kanclerzem biskupim, doradcą papieża, jednak największym jego dziełem było założenie pustelniczego zakonu kartuzów, który swoją modlitwą i pokutą ma umacniać Kościół i przemieniać świat. Św. Bruno urodził się ok. 1030 r. w Kolonii. Studiował w słynnych szkołach katedralnych Francji. Po powrocie do Kolonii został kanonikiem i w 1055 przyjął święcenia kapłańskie. W rok później arcybiskup Reims zlecił mu prowadzenie szkoły katedralnej. Po 20 latach pełnienia tej funkcji został kanclerzem arcybiskupa. Ponieważ jednak wytykał dostojnikowi jego wady: szukanie zysków i robienie kariery, został zwolniony z urzędu i zmuszony do opuszczenia miasta. Do życia pustelniczego skłoniło go postępowanie arcybiskupa i jemu podobnych karierowiczów, a także - jak przekazuje legenda - uczestnictwo w niezwykłym pogrzebie przyjaciela. Zmarły profesor miał się trzykrotnie unieść na katafalku i powiedzieć: 'Sprawiedliwym sądem Bożym jestem potępiony'. Dla Brunona słowa te miały być wezwaniem do modlitwy i pokuty nie tylko za siebie, ale za cały Kościół i świat. W 1084 r. wraz z kilkoma uczniami założył pustelnię niedaleko Grenoble, którą później nazwano Wielką Kartuzją. Po 6 latach były uczeń Brunona, papież Urban II, wezwał go do Rzymu i mianował swoim doradcą. Papież nie pozwolił mu nigdy wrócić do Francji, ale zgodził się na założenie w Kalabrii nowej kartuzji, w której też Bruno zmarł w 1101 r. mając 71 lat.

Kartuzi są dziś najsurowszym zakonem męskim na świecie. Nie jedzą mięsa, raz w tygodniu zachowują ścisły post, blisko 10 godzin w ciągu doby poświęcają na modlitwę, w tym również nocną, poza tym ich dzień wypełnia studiowanie Pisma Św. i praca ręczna, m.in. rzeźbienie, malowanie ikon, wyplatanie koszy, produkcja likierów według starożytnych receptur. Żyją w kartuzjach, które składają się z niewielkich pustelniczych domków, kościoła oraz budynków gospodarczych. Całe ich życie upływa w klauzurze, przeważnie w milczeniu. Łączą w swoim życiu duchowość ojców pustyni i mnichów wschodnich jak również bogactwo monastycyzmu zachodniego.

 

ekai.pl


6 października w kalendarzu

1596 – podpisano Unię Brzeską,

1788 – początek Sejmu Czteroletniego

1979 – Jan Paweł II jako pierwszy papież został przyjęty w Białym Domu, gdzie spotkał się z prezydentem Jimmy'm Carterem,

1996 – beatyfikacja Wincentego Lewoniuka i 12 towarzyszy (męczenników pratulińskich) oraz s. Marceliny Darowskiej, współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP,

2002 – kanonizacja ks. Josemaríi Escrivy, założyciela Opus Dei,

2017 – rozpoczął się proces beatyfikacyjny metropolity poznańskiego abp. Antoniego Baraniaka.

 

ekai.pl


Chiny: trwa usuwanie krzyży i wizerunków świętych z kościołów katolickich

Dążąc do wzmocnienia kontroli nad religiami w swoim kraju komunistyczne władze Chin nadal usuwają krzyże oraz wizerunki Chrystusa i Maryi Panny ze świątyń katolickich, zastępując je portretami obecnego prezydenta Xi Jinpinga. Poinformował o tym ogłoszony 1 października raport Komisji Kongresu Stanów Zjednoczonych ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF) z końca września br.

Dokument ten zwraca uwagę, że prowadzona przez władze komunistyczne polityka „sinizacji religii', polegająca na przystosowywaniu ich do kultury chińskiej, łamie systematycznie prawo do wolności wyznania, uznane i chronione w wymiarze międzynarodowym. W praktyce owa „sinizacja' podporządkowuje religie i wierzenia polityce Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i jej marksistowskiej wizji religii – stwierdza raport. Podkreślono w nim, iż poszczególne wspólnoty katolickie muszą być zarejestrowane w Radzie Biskupiej, kontrolowanej bezpośrednio przez Państwowy Urząd ds. Religijnych i przez Wydział Pracy tzw. Frontu Ludowego, podlegającego partii komunistycznej.

Raport stwierdza ponadto, iż wszelka praktyka religijna poza stowarzyszeniami uznanymi oficjalnie przez państwo, uważana jest za działalność sekciarską, sprzeczną z istniejącym ustawodawstwem, a zaangażowane w nią osoby są masowo aresztowane. Władze stosują te restrykcje zwłaszcza wobec katolików „podziemnych', tzn. niezależnych od władz i nienależących do tzw. Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh).

Zdaniem obecnego komisarza USCIRF Asifa Mahmooda „chińscy urzędnicy nakazują w dalszym ciągu usuwanie krzyży oraz obrazów Chrystusa i Matki Boskiej z murów kościelnych i zastępowanie ich wizerunkami prezydenta Xi Jinpinga. Cenzurują również teksty religijne, zmuszają duchownych do głoszenia ideologii partyjnej i do eksponowania haseł komunistycznych w kościołach'.

Komisarz zwrócił uwagę na symbolikę krzyża, która podważa absolutną władzę jakichkolwiek przywódców ludzkich. W Chinach ma to zapewne związek z wiarą i etosem wspomnianych katolików „podziemnych'. „KPCh uważa ich za zagrożenie, ponieważ odrzucają oni rzekome prawo władz do dyktowania doktryny religijnej i regulowania spraw religijnych' – stwierdził Mahmood.

Zauważył również, że nawet ci katolicy, którzy decydują się na legalne oddawanie czci Bogu w ramach kontrolowanego przez państwo PSKCh, z pewnością nie są wolni, ponieważ muszą podporządkować się surowym mechanizmom kontroli i ingerencji KPCh w sprawy wiary.

Z kolei Nina Shea, szefowa Ośrodka Wolności Religijnej Instytutu Hudsona w Waszyngtonie i była komisarz USCIRF, podkreśliła, że partia „usiłuje oderwać Kościół katolicki w Chinach od papieża', a szczególnym celem jej działań są biskupi ze względu na ich zasadniczą rolę w Kościele hierarchicznym w zapewnianiu jedności z następcą św. Piotra'. Przypomniała, że „ci, którzy opierają się [ingerencji rządu], trafiają do więzień na czas nieokreślony bez odpowiedniego procesu, są wypędzani ze swych stolic biskupich, poddawani bezterminowemu śledztwu policji i służb bezpieczeństwa, znikają i/lub uniemożliwia się im sprawowanie posługi biskupiej'.

Shea zauważyła, że w tajnym porozumieniu między Stolicą Apostolską a Chinami [z 2018] „nie ma żadnej wzmianki na temat biskupów, którzy odmawiają przystąpienia do PSKCh z powodów sumienia ani nie podejmuje ono sprawy prześladowań religijnych'. Według niej władze bardzo jednostronnie traktują postanowienia tego układu, zwłaszcza gdy chodzi o mianowanie biskupów. Mimo podpisania go przez władze państwowe, nadal dochodzi do aresztowań czy „zniknięć' niektórych biskupów, którzy nie chcą podporządkować Kościoła państwu, np. Petera Shao Zhumina i Augustine Cui Tai, a ostatnio rząd odmówił poinformowania o losach bp. Jamesa Su Zhimina.

Według Shea prześladowania religijne katolików pod rządami Xi są „najbardziej represyjne od czasów Mao'.

USCIRF stwierdził także, iż represje nie ograniczają się tylko do katolików, ale obejmują również protestantów, muzułmanów, taoistów, buddystów i wyznawców chińskich religii ludowych. Jednym z najbardziej wstrząsających przykładów takich działań było siłowe umieszczenie tysięcy muzułmańskich Ujgurów w obozach „reedukacyjnych', w których muszą się wyrzekać swego języka, kultury i religii, aby potem być zmuszanymi do wstąpienia do KPCh.

Raport określił te działania jako „ludobójstwo i zbrodnie przeciw ludzkości'. Nasiliły się również prześladowania buddystów tybetańskich i taoistów, których wiele miejsc kultu zniszczono lub odebrano im, a na budynkach tych pojawiły się hasła komunistyczne.

 

o. jj, kg/ Pekin / ekai.pl


Fatima: blisko 400 tys. osób odwiedziło wystawę o modlitwie różańcowej

Prawie 400 tys. osób, w tym liczni pielgrzymi z Polski, zobaczyli ekspozycję zatytułowaną 'Rosarium: Radość i Światło, Ból i Chwała' na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Prezentowana od kilkunastu miesięcy ekspozycja o modlitwie różańcowej zostanie zamknięta 15 października. 

Jak poinformowała szefowa biura prasowego fatimskiego sanktuarium Patrícia Duarte, pod względem narodowości na ekspozycji prezentowanej w muzeum fatimskiego sanktuarium dominowali Portugalczycy. Dodała, że wśród obcokrajowców liczni byli z kolei Hiszpanie, Brazylijczycy, Francuzi, Amerykanie oraz Polacy. Wyjaśniła, że jednym z żywo odbieranych przez pielgrzymów elementów wystawy jest instalacja Any Bonifácio pt. 'Saltério', która przedstawia 150 ofiarowanych sanktuarium różańców przez pątników. Zdaniem Duarte inną instalacją bardzo dobrze przyjęta przez zwiedzających jest 'Suspensão', której autorką jest światowej sławy artystka Joana Vasconcelos.

W fatimskim muzeum zobaczyć można też różańce należące do osób związanych z objawieniami z 1917 r., a także zdobyć wiedzę o znanych postaciach odmawiających w swym życiu różaniec. Jedną z nich był św. Jan Paweł II, który przed śmiercią polecił przekazać swój osobisty różaniec portugalskiemu sanktuarium w Fatimie.

W muzeum w ramach promowania modlitwy różańcowej nie zabrakło też inicjatyw dla najmłodszych. 3 lipca br. w ramach wizyt tematycznych odbyło się spotkanie dla dzieci mające na celu popularyzowanie wśród najmłodszych modlitwy różańcowej. Wydarzenie zatytułowane 'Jak odmawiać różaniec? Wizyta w muzeum' poza częścią edukacyjną łączyło w sobie też zabawy dla najmłodszych.

 

SF, mz/ Fatima / ekai.pl


Polski pallotyn z Wenezueli: 90 proc. mieszkańców Wenezueli żyje na skraju ubóstwa

- Sytuacja Wenezuelczyków od wielu lat jest bardzo trudna ze względu na to, że kraj jest pogrążony w wielkiej, niewyobrażalnej wprost inflacji. 90 proc. mieszkańców Wenezueli żyje na skraju ubóstwa. Jeszcze kilkanaście lat temu mieszkańcy Wenezueli nieźle zarabiali i wiedli w miarę spokojne życie. Dziś kraj nękają, oprócz hiperinflacji, korupcja i rosnąca przemoc – mówi KAI ks. Andrzej Tekieli, pallotyn od siedmiu lat pracujący w tym kraju Ameryki Łacińskiej.

Kapłan gościł w Poznaniu w dniach 4-5 października na zaproszenie Fundacji Adopcji Serca, która wspiera działalność charytatywną prowadzoną przez księży pallotynów w tym kraju.

Ks. Tekieli pracuje w trzystutysięcznym mieście Guarenas, oddalonym o 40 kilometrów od stolicy kraju, Caracas. Chociaż diecezja, w której pracuje, jest wielkością podobna do archidiecezji krakowskiej, na jej terenie jest tylko 25 parafii. W jego parafii pracuje jeszcze dwóch polskich pallotynów.

- Parafia pw. Matki Bożej Wniebowziętej liczy ok. 40 tys. mieszkańców. Trudno dokładnie oszacować ich liczbę, bo wiele osób wyemigrowało za granicę z powodu panującej w kraju biedy – tłumaczy pallotyn. Ks. Tekieli, który zajmuje się dziełami charytatywnymi, podkreśla, że mieszkają w niej ludzie średnio zamożni, ale jest też bardzo wielu ubogich, którzy potrzebują kompleksowej pomocy. - Szacuje się, że ze względu na sytuację w kraju, w ostatnich latach 7 mln Wenezuelczyków w sile wieku wyjechało z kraju, zostawiając swoje dzieci i rodziców. Wyemigrowali przede wszystkim do Ameryki Północnej, Europy, do Brazylii i Kolumbii. Sytuacja najmłodszych i emerytów jest więc bardzo trudna – mówi ks. Tekieli SAC.

- Niestety, większość dzieci i dorosłych odżywia się niedostatecznie, a w ich posiłkach brakuje podstawowych składników, jak białko czy witaminy, dlatego też dzięki wsparciu Fundacji Adopcji Serca prowadzimy dla nich stołówkę przy parafii. Przez pięć dni w tygodniu, od poniedziałku do piątku, z ciepłych obiadów korzysta 50 dzieci, wybranych przy pomocy lekarzy, dietetyków i pracownika socjalnego, ale też emeryci – opowiada ks. Andrzej. - Najmłodszym kupujemy także mundurki szkolne, buty, ubrania, a ich rodzinom żywność. Większość z nich po raz pierwszy w życiu otrzymuje nowe rzeczy – dodaje.

W bardzo trudnej sytuacji życiowej znaleźli się też emeryci. - Chociaż przez wiele lat pracowali, otrzymują minimalną emeryturę, która ze względu na galopującą inflację ma dziś wartość ok. 4 dolarów, za co nie są w stanie się utrzymać. Próbują więc dorobić, sprzedając co mają wartościowego albo proszą o pomoc inne osoby – tłumaczy pllotyn. Zaznacza, że wiele mieszkańców wsi zaproszono do zmiany miejsca zamieszkania. - Wielu z nich nie jest wykształconych, nie ukończyło żadnej szkoły. Nie potrafią się więc odnaleźć w nowej sytuacji, zamieszkując peryferie miast – mówi. Zwraca uwagę, że nawet jeśli uda im się zarobić pieniądze, za które mogą kupić żywność, to nie starcza im środków na leki, których zresztą prawie nie ma. Dodaje, że w Wenezueli brakuje prądu, gazu i wody, a także benzyny, która i tak jest bardzo słabej jakości. - Woda wodociągowa nie jest filtrowana ani chlorowana, trzeba ją kilkukrotnie gotować, a i tak pozostaje w niej wyczuwalny muł – opowiada pallotyn. Podkreśla, że wielu mieszkańców peryferii z uwagi na biedę nie może ukończyć budowy domu. Niektóre domostwa są zbudowane z dykty czy nawet palet, ledwo co zadaszone, a ich mieszkańcy są narażeni na ataki dzikich zwierząt z dżungli.

- Mimo trudnej sytuacji mieszkańcy są solidarni, wspierają się jak mogą i dzielą się tym, co mają, a mają naprawdę niewiele. Dzięki wsparciu Fundacji pomagamy im w zakupie odzieży, mebli, żywności, blachy, żeby można było zadaszyć domy – zaznacza ks. Tekieli SAC.

- W parafii pw. Matki Bożej Wniebowziętej w Guarenas wraz z ks. Andrzejem prowadzimy dwa projekty dla najbiedniejszych dzieci, często niedożywionych i z wadami rozwojowymi, które są w bardzo trudnej sytuacji' – mówi KAI Wojciech Zięba z Fundacji Adopcji Serca. Podkreśla, że dzieci, które korzystają z obiadów w przyparafialnej stołówce, są wybierane przez znającego ich sytuację rodzinną pracownika socjalnego.  - Prowadzimy też Adopcję Serca, czyli indywidualne wsparcie dla konkretnego dziecka ze szkoły podstawowej i średniej. Obecnie wspieramy prawie 60 dzieci, ale wiele innych czeka na wsparcie. Ofiarodawca za naszym pośrednictwem otrzymuje informację o danym dziecku, zdjęcie jego rodziny i domu. Zobowiązuje się do wpłacania comiesięcznej składki na dziecko oraz do jego wsparcia duchowego poprzez modlitwę. Może też do niego pisać listy. Adopcja daje dzieciom szansę na lepsze życie, ukończenie szkoły i zdobycie zawodu – mówi W. Zięba.

Więcej informacji na stronie adopcjaserca.eu.

 

msz/ Poznań / ekai.pl

 

 


Hillel, Szammaj a Jezus - wizja małżeństwa w judaizmie i chrześcijaństwie

– Argument Jezusa dotyczący cudzołóstwa nie jest argumentem prawnym ani społecznym. Jest to myśl całkowicie skoncentrowana na ideale małżeństwa oznaczającym byciem „jednym ciałem' – pisze w komentarzu dla Centrum Heschela KUL dr Faydra Shapiro, dyrektor Izraelskiego Centrum Relacji Żydowsko-Chrześcijańskich, komentując Ewangelię z niedzieli 6 października.

Ewangelia z tego tygodnia porusza bardzo delikatny temat, który jest również bardzo kontrowersyjny dzisiaj, podobnie jak w czasach Jezusa. Prawo Mojżeszowe wyraźnie zezwala na rozwód, jak jest to opisane w Księdze Powtórzonego Prawa 24, 1-4. Przyjrzymy się temu fragmentowi dokładniej za chwilę, ale ogólnie rzecz biorąc, fragment ten stwierdza, że jeśli mężczyzna poślubi żonę, a następnie nie znajdzie ona uznania w jego oczach, ponieważ zauważy w niej coś nieczystego – być może „nagannego' jest tu lepszym słowem – może dać jej akt rozwodu i odesłać ją ze swojego domu.

Jezus nie był jedynym Żydem, który próbował zrozumieć znaczenie i implikacje tych słów.

W Biblii hebrajskiej dopuszczalnym powodem rozwodu wydaje się być to, że mąż znalazł w swojej żonie coś budzącego zastrzeżenia. Ale co to może być? Miszna opowiada o słynnych rabinicznych szkołach myślenia z czasów Jezusa – szkole Hillela i szkole Szammaja – debatujących i niezgadzających się co do tego, co stanowi dopuszczalne podstawy rozwodu.

Małżeństwo jest (co najmniej) dwiema rzeczami. Jest zarówno prawdą ontologiczną w swoim przeżywaniu ideału stworzenia i jest również rzeczywistością społeczną pełną wydarzeń będących częścią tego świata związanych z wyzwaniami, osobowością człowieka, uczuciami i innymi rzeczami, które mogą pojawić się pomiędzy dwoma osobami. 

Szkoła Szammaja, jak sądzę, podchodzi do małżeństwa w jego ontologicznym rozumieniu, gdzie cudzołóstwo jest dogłębnym naruszeniem jego istoty, które nie tylko dopuszcza rozwód, ale w prawie żydowskim go wymaga. Cudzołóstwo mówi, że czymkolwiek „ta relacja' teraz jest, nie jest już małżeństwem. Szkoła Hillela wydaje się podchodzić do małżeństwa na poziomie społecznym, skupiając się na faktycznej relacji dwojga osób. Tak naprawdę nie jest to kwestia „bardziej rygorystycznego' lub „bardziej łagodnego' podejścia, ale tego, na czym się koncentrujemy – na jego istocie lub na jego przejawach. I tak dochodzimy do Jezusa.

Wierzę, że Jezus odnosi się do ideału, znaczenia i planu małżeństwa. Widzimy to w najbardziej szokującej dla mnie części tej Ewangelii (Mk 10, 11-12): „Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo'. Jest to szczególnie fascynujące, ponieważ w ówczesnej praktyce żydowskiej – a niektórzy twierdzą, że nawet dzisiaj – mężczyźnie wolno mieć wiele żon. Nie było to i nie jest to uważane za cudzołóstwo w prawie żydowskim. Podczas gdy stosunki zamężnej kobiety z innym mężczyzną, który nie jest jej mężem, są jasnym aktem cudzołóstwa w judaizmie, to stosunki żonatego mężczyzny z inną kobietą, która nie jest jego żoną, nim nie są.

Argument Jezusa dotyczący cudzołóstwa nie jest argumentem prawnym ani społecznym. Jest to myśl całkowicie skoncentrowana na ideale małżeństwa oznaczającym byciem „jednym ciałem'. Rozdział 24 Księgi Powtórzonego Prawa nie dotyczy jednak istoty ani ideału małżeństwa. Jest to całkowicie praktyczne, społeczne i prawne pytanie: „co by było, gdyby' – co będzie jeśli sprawy nie potoczą się tak, jak powinny? Jakie są procedury, jak chronić narażone strony i jakie są obowiązujące restrykcje?

Jezus, moim zdaniem, nie zmienia tutaj prawa Mojżeszowego. On, podobnie jak szkoła Szammaja, kładzie nacisk na znaczenie, istotę i ideał małżeństwa. Perspektywy Szammaja i Jezusa są kluczowe dla naprowadzenia i ukierunkowania nas – Żydów i chrześcijan – na złożoną rzeczywistość małżeństwa, które nie odzwierciedla tego ideału i wymaga skierowania uwagi na praktyczne, społeczne i prawne odpowiedzi na pytanie „co by było, gdyby...'.

Komentarz wideo:

https://www.youtube.com/watch?v=u5IRWo0K-lw 

O autorce:

Dr Faydra Shapiro jest specjalistką od współczesnych relacji żydowsko-chrześcijańskich i dyrektorem Israel Center for Jewish-Christian Relations. Za swoją pierwszą publikację (2006) otrzymała National Jewish Book Award. Jej najnowsza książka, wspólnie z Gavinem d'Costą, to „Contemporary Catholic Approaches to the People, Land and State of Israel'. Dr Shapiro jest również wykładowcą w Philos Project i pracownikiem naukowym w Centrum Studiów nad Religiami w Tel Hai College w Izraelu.

 

Centrum Heschela KUL/ Lublin


Belgia: premier potępia słowa papieża

Wizyta Ojca Świętego i jego słowa potępiające aborcję wzbudzały surowe potępienie belgijskiego świata polityki. W czwartek, 3 października w parlamencie w Brukseli premier Alexander De Croo określił komentarze papieża Franciszka na temat aborcji  jako „niedopuszczalne' i ogłosił, że zaprosił nuncjusza apostolskiego, arcybiskupa Franco Coppolę, na spotkanie.

W czwartkowe popołudnie w parlamencie, podczas tradycyjnej sesji pytań do rządu, kilka posłanek powróciło do wypowiedzi Franciszka wygłoszonych na belgijskiej ziemi i w samolocie, w drodze powrotnej do Rzymu. Przy tej okazji parlamentarzyści zapytali premiera Alexandra De Croo o odpowiedzialność rządu za te „problematyczne' wypowiedzi papieża. Z silną dezaprobatą ze strony parlamentarzystów i szefa władzy wykonawczej spotkała się również zaimprowizowana modlitwa Ojca Świętego przy grobie króla Baudouina w krypcie królewskiej.

Jako pierwsza na podium stanęła Sarah Schlitz, posłanka Ecolo. Zaczęła od potępienia „podwójnej agendy' papieża podczas tej wizyty, a także jego wypowiedzi na temat kobiet i aborcji. Skupiła się w szczególności na dokonanym przez papieża porównaniu lekarzy aborcyjnych do zabójców na zlecenie, co  było „całkowicie niestosowną prowokacją w Międzynarodowym Dniu Praw Aborcyjnych'. Oskarżając papieża o „podwójną agendę', Sarah Schlitz skrytykowała go za celowe poruszenie tego tematu w Belgii w czasie, gdy trwa dyskusja na temat przedłużenia ustawowego terminu dopuszczalności aborcji do 18 tygodnia ciąży: „Zdecydował się ingerować w krajową debatę, która jest intensywnie dyskutowana w parlamencie federalnym. To całkowicie niedopuszczalne! Wreszcie, liderka grupy ekologiczno-zielonej w Izbie potępiła przemówienie Papieża na Katolickim Uniwersytecie w Louvain. Katja Gabriëls, posłanka Open Vld, również zabrała głos, aby wyrazić swoje oburzenie, potępiając to, co uznała za brak szacunku papieża dla demokracji, zawodu lekarza i „wolności kobiet do dokonywania własnych wyborów'. Liberałka Charlotte Deborsu (MR), najmłodsza członkini zgromadzenia, zgodziła się: „Z pewnością nie miałabym prawa do aborcji, gdyby papież był naszym premierem, ale na szczęście tak nie jest'. Następnie głos zabrał premier, który od samego początku zapewniał, że w programie „nie przewidziano wizyty w krypcie w Laeken - To sam papież nalegał na tę wizytę w ostatniej chwili, aby mógł oddać cześć przy grobie króla Baudouina. Później zostałem poinformowany, że ta wizyta miała miejsce'. Wizyta, ta według Alexandra De Croo miała być  „czysto prywatna'; „ale odnotowuję fakt, że po tej wizycie pojawiły się jednak oficjalne komunikaty z Watykanu. Była to zatem wizyta wyraźnie mniej prywatna niż oczekiwano...'. „Papież wygłosił pewne stwierdzenia, które są nie do przyjęcia' - ubolewał premier.. „Czasy, kiedy Kościół dyktował prawo w naszym kraju, na szczęście już dawno minęły' - dodał. Zapowiedział, iż „zaprosił nuncjusza apostolskiego na spotkanie'. Alexander De Croo zapewnił, że jego przesłanie do arcybiskupa Franco Coppoli będzie bardzo jasne: „To, co się stało, jest nie do przyjęcia'.

 

st / Bruksela / ekai.pl


Warszawa: prezentacja Tory w tłumaczeniu ks. prof. Chrostowskiego

Mamy w języku polskim wszystkie najważniejsze podręczniki, opracowania, słowniki, powstają tłumaczenia. Nie musimy mieć kompleksów względem zachodniej biblistyki – mówił ks. prof. Waldemar Chrostowski podczas prezentacji swojego tłumaczenia Tory, wydanego jako jubileuszowy, 50. tom Prymasowskiej Serii Biblijnej wyd. Vocatio. 

Prymasowska Seria Biblijna to wielokrotnie nagradzana seria książek poświęconych biblistyce, zapoczątkowana wydaniem w 1994 roku interlinearnego przekładu Nowego Testamentu. Po 30 latach wydano 50 tom – Torę (Pięcioksiąg Mojżesza) w tłumaczeniu ks. prof. Waldemara Chrostowskiego. Konferencja, podczas której zaprezentowano tę pozycję, odbyła się dziś w budynku Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. W spotkaniu udział wzięli bibliści ks. prof. Waldemar Chrostowski i ks. dr Mariusz Szmajdziński, a poprowadził je o. Stanisław Tasiemski OP z  Katolickiej Agencji Informacyjnej. 

Podczas spotkania przywołano początki „Prymasowskiej Serii Biblijnej' i okoliczności wydania grecko-polskiego interlinearnego przekładu Nowego Testamentu. Idea tej publikacji powstała, zanim ktokolwiek pomyślał o istnieniu wydawnictwa VOCATIO czy ,,Prymasowskiej Serii Biblijnej'. - W ręce Piotra Wacławika, późniejszego założyciela VOCATIO, wpadł grecko-angielski przekład interlinearny Nowego Testamentu i wzbudził w nim świętą zazdrość: dlaczego Amerykanie mają takie opracowanie, a Polacy nie. Pan Wacławik postanowił wydać dzieło własnym sumptem i założył Oficynę Wydawniczą VOCATIO – opowiadał o. Tasiemski. 

Ks. Chrostowski, opowiadając o współpracy przy tworzeniu nowej biblijnej serii, podkreślił zapał i entuzjazm młodego wydawcy, a także otwartość i wsparcie ze strony prymasa Józefa Glempa, który nie tylko udzielił patronatu, ale sam bardzo interesował się powstającą serią. Biblista podkreślił ogrom pracy towarzyszący wydawaniu całej serii i każdego tomu, które mają po kilkaset, a nawet ponad 2 tys. stron. Wyjaśniając, dlaczego zajął się tłumaczeniem Ksiąg Biblii, wskazał na często sygnalizowane mu zapotrzebowanie podczas głoszenia wielu konferencji, wykładów, rekolekcji. Podkreślił, że duży wkład w powstanie tłumaczeń miały prowadzone przez niego zajęcia z egzegezy biblijnej. Biblista, dzieląc się doświadczeniem z pracy w ośrodkach naukowych na Łotwie, Ukrainie czy Białorusi zaznaczył, że korzysta się tam z pozycji wydanych w języku polskim, zwłaszcza w Prymasowskiej Serii Biblijnej. Oddziaływanie tych publikacji sięga do innych krajów dzięki Polonii – wspólnoty w USA czy Wielkiej Brytanii chętnie z nich korzystają. Pracy nad tłumaczeniami, o czym, jak stwierdził, marzył od zawsze, ks. Chrostowski mógł poświęcić się po przejściu trzy lata temu na emeryturę. Sprzyjał temu też czas pandemii. 

Ks. Szmajdziński zaprezentował nowe tłumaczenie Tory od wyjaśnienia biblijnego znaczenia jubileuszu. Omówił krótko dorobek 50 tomów biblijnej serii, zwracając uwagę na to, że najwięcej, bo aż 17 tomów, poświęconych zostało przekładom różnie wydanym i pod względem tłumaczenia i merytorycznym. Podkreślił znaczenie pierwszego tomu, grecko-polskiego interlinearnego wydanie Nowego Testamentu, podobnych wydań Ksiąg Starego Testamentu, a także przekładu Septuaginty – Biblii Greckiej, z której korzystali pierwsi chrześcijanie. Wskazał na znaczenie wydawanych słowników, encyklopedii, leksykonów i komentarzy, a także pomocy biblijnych takich jak atlasy, konkordancja, podręczniki czy inne pozycje wprowadzające w historyczno-kulturowo-geograficzny kontekst biblijnych dziejów. 

Wyjaśniając potrzebę nowego tłumaczenia Tory ks. Chrostowski wskazał, że dotychczasowe nie bazowały w pełni na języku oryginalnym – dostrzegalne były wpływy tłumaczeń z angielskiego czy francuskiego. „Opierałem się na tekście hebrajskim, ale zawarłem rozmaite uwagi do hebrajskiej, żydowskiej interpretacji tych Ksiąg. Ich do tej pory nie było w polskich przekładach. Dałem chrześcijańskiemu czytelnikowi możliwość bezpośredniego zetknięcia się z niuansami żydowskiej egzegezy Ksiąg biblijnych' – powiedział biblista. Jak wyjaśnił, duży wpływ na tłumaczenie miały wieloletnie doświadczenia, studia, owoc doświadczenia dydaktycznego, pastoralnego i pielgrzymowania do Ziemi Świętej, znajomość jej realiów, geografii, historii. - Stary Testament to część dziedzictwa chrześcijan. To nie jest tak, że my zawdzięczamy Stary Testament Żydom, że go przejęliśmy. My zawdzięczamy Stary Testament Chrystusowi i Apostołom, oni nam go dali, tak samo jest naszą własnością, tam są nasze korzenie tak samo jak judaizmu rabinicznego. Bez Starego Testamentu Nowy by był jak dom budowany od dachu – powiedział ks. Chrostowski, podkreślając, że Pismo Święte jest nie tylko dla teologów, ale inspiracje znajdzie w nim każdy, stanowi ono „niewyczerpane źródło', „wielki pomnik starożytnej kultury i filar, na którym wyrosła kultura europejska i światowa'. Wyrażając radość z wielu inicjatyw duszpasterstwa biblijnego i zainteresowania Biblią we wspólnotach i parafiach, licznych konferencji i rekolekcji, apelował, by jeszcze więcej miejsca biblistyce poświęcić w formacji seminaryjnej i na wydziałach teologicznych. 

Spotkanie było transmitowane na YouTube KAI, nagranie dostępne jest: tutaj

 

dg / Warszawa / ekai.pl


Jan Paweł II - papież, który kochał góry

Kochał góry od najmłodszych lat. Wędrując po tatrzańskich szlakach, odkrywał ich piękno, siłę i majestat. Czas spędzony na górskich wyprawach kształtował go duchowo, dawał mu wytchnienie, ale także stawał się źródłem głębokiej refleksji nad sensem życia. Jan Paweł II – papież, który kochał góry.

Miłość do gór i górali pozostała z Janem Pawłem II do końca jego życia. Na krzyż na Giewoncie spoglądał w Watykanie. Symboliczny, został umieszczony na obelisku Zakopane, darze od ludzi gór, który znajduje się w Ogrodach Watykańskich.

„Człowiek, który wędruje, szuka nie tylko pięknych widoków, ale i sensu swojego istnienia. Góry uczą, że nie ma drogi na skróty – trzeba iść powoli, krok po kroku, a każde zdobyte wzniesienie to wygrana z samym sobą' – mówił Jan Paweł II. Uważał także, że „Nie wystarczy wyjść na szczyt, trzeba też umieć zejść, by dzielić się tym, co tam zdobyliśmy'.

czytaj dalej...

 

Małgorzata Rokoszewska / Lublin / ekai.pl


Papieski tweet






Jesteś naszym 1467584 gościem od 01.01.2017

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia św. Jadwigi Śląskiej w Katowicach-Szopienicach, siedziba: Katowice, Plac Powstańców Śląskich 3.