WITAMY NA STRONIE WWW
PARAFII ŚW. JADWIGI ŚLĄSKIEJ
W KATOWICACH - SZOPIENICACH
Liturgia

Wydarzenia
Święci Kosma i Damian (26 września)
Najbardziej popularna opowieść na temat ich życia mówi, że święci byli braćmi bliźniakami. Być może byli Arabami. Ich życie było związane z Cyrem we wschodniej części Syrii. W domu otrzymali dobre wychowanie chrześcijańskie. Pracowali jako lekarze i za swe usługi nie pobierali opłat. Cieszyli się szeroką sławą, leczyli również pogan i w ten sposób pozyskali wiele osób dla Chrystusa. Według przekazu ich męczeństwo miało miejsce ok. 300 roku, podczas prześladowań za czasów Dioklecjana. Kiedy torturami nie zdołano ich zmusić od wyparcia się Jezusa, ścięto ich mieczem. Zostali pochowani w Cyrze.
Ich kult szybko się rozpowszechniał i objął cały Kościół. W Konstantynopolu cesarz Justynian Wielki wystawił ku ich czci dwie świątynie, gdyż - jak twierdził - dzięki ich wstawiennictwu wyzdrowiał z ciężkiej choroby.
za: brewiarz.pl / ekai.pl
26 września w kalendarzu
Nowy ambasador Rosji w Watykanie jest oficerem wywiadu - uważa były szef litewskiej dyplomacji
Nowo mianowany ambasador Rosji przy Stolicy Apostolskiej Iwan Sołtanowski, który 18 września wręczył listy uwierzytelniające papieżowi, rozpoczynając w ten sposób swą misję dyplomatyczną, był wcześniej zastępcą ambasadora Rosji przy NATO. Oznajmił o tym były minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius, dodając, że powszechnie uważano, iż Sołtanowski pracował w Brukseli nie tylko jako dyplomata. - Według służby bezpieczeństwa Sojuszu Północnoatlantyckiego wśród personelu ambasady rosyjskiej było wielu ludzi, pracujących tam pod przykrywką dyplomatyczną – oświadczył eskminister, który w tamtym czasie stał właśnie na czele przedstawicielstwa swego kraju przy NATO.
Zdaniem dyplomaty, kariera Sołtanowskiego w Sojuszu zakończyła się wraz z wydaleniem szpiegów rosyjskich, którzy pracowali 'pod płaszczykiem' dyplomatów. - Jednym nakazano wprost opuścić siedzibę NATO w stolicy Belgii, innym zaproponowano po cichu, aby wyjechali i sądzę, że w tym gronie znalazł się również wspomniany Sołtanowski – stwierdził urzędnik litewski.
Chociaż istnieje niepisana zasada, iż wydalonych z NATO dyplomatów nie przyjmuje się w krajach członkowskich Paktu, to w 2015 r. Rosjanin został mianowany stałym przedstawicielem Rosji przy Radzie Europejskiej w Strasburgu. Według Linkevičiusa, Sołtanowski jest 'dobrze znany w NATO i w różnych krajach i trudno byłoby nie wiedzieć o specyfice jego kariery'.
Litewskie władze bezpieczeństwa twierdzą, iż nie mają dokładnych wiadomości o nim, podkreślają jednak, że w ostatnich kilku latach Europa wydaliła ponad 400 wywiadowców rosyjskich, którzy pracowali z paszportami dyplomatycznymi. Po usunięciu Rosji z Rady Europy po agresji Moskwy na Ukrainę kariera Sołtanowskiego zwróciła się ku Watykanowi. Były szef dyplomacji litewskiej zwrócił uwagę, że Stolica Apostolska jest 'ośrodkiem władzy, mającym wpływy na całym świecie', toteż 'nie należy sądzić, że odprawia się tam tylko Msze, mówi o sprawach duchowych i że nie ma ona żadnych wpływów na procesy polityczne'. Właśnie dlatego Kreml mianował tam człowieka, od którego wiele się oczekuje i tak polityka kadrowa jest znakiem dla Zachodu – powiedział Linkevičius.
kg (KAI/RISU) / Wilno/Watykan / ekai.pl
Czad: mniejszość chrześcijańska przyjęła 100 tys. uchodźców
Chrześcijańska mniejszość we wschodnim Czadzie przyjęła wielokrotnie więcej uchodźców z Sudanu niż sama liczy. Od wiosny Kościół katolicki w regionie zaopiekował się ponad 100 tys. osób, które uciekły przed walkami w sąsiednim kraju, poinformowało 25 września w Monachium papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKwP). W Czadzie na obszarze porównywalnym do wielkości Francji mieszka 1,7 miliona ludzi, wśród nich tylko 15 tys. chrześcijan.
Wikariusz apostolski Mongo, bp Philippe Abbo Chen, powiedział PKwP, że przyjęci uchodźcy to głównie dzieci, osoby starsze i kobiety. „Staramy się im pomóc z naszych ograniczonych zasobów, ale nasze możliwości są ograniczone', powiedział hierarcha.
Przy tej okazji nakreślił zróżnicowany obraz współistnienia z muzułmańską większością. Chrześcijanie mogą celebrować nabożeństwa i procesje, pojawiają się jednak problemy, gdy muzułmanin przechodzi na chrześcijaństwo. W kilku przypadkach rodziny stosowały przemoc, aby zapobiec chrztom.
Biskup Chen uważa za problematyczny napływ młodych imamów wyszkolonych w Sudanie. Prezentują oni bardziej radykalne podejście i odrzucają współpracę z innymi religiami. „W dłuższej perspektywie może się to stać problemem', wskazał. Niemniej jednak chrześcijańscy duchowni są bardzo szanowani w wielu miejscach. Jako przykład wikariusz apostolski podał, że również i on był kilkukrotnie zapraszany przez muzułmanów do mediacji w brutalnych konfliktach. Społeczność chrześcijańska rośnie, cieszy się hierarcha, dodając, że zbudowana dziesięć lat temu katedra w Mongo jest już zbyt mała dla wielu wiernych przybywających na nabożeństwa.
ts (KAI) / Mongo / ekai.pl
Rzym: abp Ganswein na obradach Kręgu Ratzingera
Były sekretarz osobisty Benedykta XVI, abp Georg Gänswein wziął udział w obradach Kręg Uczniów Ratzingera i Nowego Kręgu Uczniów Josepha Ratzingera / Papieża Benedykta XVI. Jego członkowie zebrali się 23 września w Rzymie na sympozjum teologicznym pod hasłem „Być współpracownikami prawdy: Niosąc bogate dziedzictwo papieża Benedykta XVI w przyszłość' w Instytucie Patrystycznym Augustinianum w pobliżu bazyliki świętego Piotra. Prelegentami byli także prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan, kardynał Kurt Koch, opat Maximilian Heim OCist (Heiligenkreuz), ks. Markus Graulich, ks. Sven Leo Conrad FSSP i profesor Ralph Weimann.
Po krótkim wprowadzeniu profesora Christopha Ohly'ego (Kolońska Wyższa Szkoła Teologii Katolickiej), kardynał Kurt Koch mówił o głównych cechach myślenia teologicznego Josepha Ratzingera. Następnie profesor Ralph Weimann zagłębił się w myśli Ratzingera na temat objawienia i wiary w przemawiającego Boga. Ojciec Sven Leo Conrad FSSP z Wigratzbad podkreślił znaczenie liturgii, natomiast opat Heiligenkreuz, Maximilian Heim OCist, mówił o „wspólnocie wiary'. Z kolei ksiądz prałat Markus Graulich podkreślił znaczenie wiary chrześcijańskiej dla społeczeństwa.
Na zakończenie sympozjum profesor Stefanos Athanasiou z Berna moderował dyskusję z arcybiskupem Georgiem Gänsweinem, byłym sekretarzem osobistym papieża Benedykta. Były prefekt Domu Papieskiego wspominał dni bezpośrednio po śmierci Benedykta XVI, porównując te obrazy do filmu. Wspomniał tłumy ludzi najpierw w klasztorze Mater Ecclesiae, a następnie w bazylice świętego Piotra modlących się przed ciałem, a następnie na pogrzebie. „Było więcej ludzi, niż można się było spodziewać' - zauważył abp Gänswein, wskazując na to, jak Joseph Ratzinger potrafił zjednać sobie ludzi swoją dobrocią i intelektem. „Jego odpowiedź była jasna nawet wtedy, gdy pytanie nie było jasne' - powiedział, podkreślając dar jasności, który zawsze charakteryzował działalność akademicką i duszpasterską papieża-teologa.
Poproszony przez Athanasiou, były sekretarz Benedykta XVI mówił o wpływie, jaki Joseph Ratzinger wywarł na jego życie. Przyznał, że obecne czasy dla Kościoła są „trudne', ale pochwalił drogę wskazaną przez Benedykta XVI, a mianowicie ponowne postawienie w centrum kwestii Boga.
W trakcie swojego przemówienia w Augustinianum abp Gänswein przypomniał, że Benedykt XVI w 2012 roku wybrał kardynała Kocha na opiekuna nowego kręgu studentów, Neuer Schülerkreis, i że to coroczne spotkanie, którego korzenie sięgają 1977 roku, było kontynuowane z biegiem czasu, także podczas pontyfikatu, a obecnie będzie kontynuowane również po śmierci jego założyciela.
Abp Gänswein odprawił także wraz kardynałem Kochem i innymi księżmi z kręgu studentów Ratzingera Mszę św. w Grotach Watykańskich i modlił się tam przy grobie Benedykta XVI.
st (KAI) / Rzym / ekai.pl
Dziś 70. rocznica uwięzienia Prymasa Wyszyńskiego
„Człowiek bezprawny' - tak kard. Stefan Wyszyński nazywał sam siebie w czasie trzyletniego internowania. 25 września mija 70 lat od jego aresztowania. Komuniści więzili go w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku na Śląsku Opolskim i Komańczy w Bieszczadach.
Był późny piątkowy wieczór 25 września 1953 roku. Zmęczony prymas wrócił do rezydencji na ul. Miodowej po uroczystościach ku czci bł. Władysława z Gielniowa i od razu udał się na spoczynek. Pół godziny później do jego pokoju zapukał kapelan ks. Hieronim Goździewicz z informacją, że „jacyś panowie' dobijają się do bramy. – O tej porze? – zdziwił się prymas i tknięty przeczuciem, a może już pewnością wstał, ubrał się i kazał wpuścić „gości'. Schodząc z piętra na parter zapalił wszystkie światła – niech Warszawa wie, co dzieje się w domu prymasa. W tym samym czasie inna grupa „gości' przeskoczyła przez mur okalający pałac i natknęła się na sekretarza prymasa bp. Antoniego Baraniaka. – Ci panowie chcieli strzelać – relacjonował później kard. Wyszyńskiemu. – Szkoda, że nie strzelali, wiedzielibyśmy, że to napad, a tak to nie wiemy, co sądzić o tym nocnym najściu – odpowiedział prymas.
W ciągu następnych kilkunastu minut cel wizyty się wyjaśnił. Jeden z oficerów wyciągnął z teczki dokument Rady Ministrów, który nakazywał prymasowi opuścić miasto i zamieszkać w wyznaczonym miejscu oraz zakazywał mu wszelkich czynności związanych z piastowanym urzędem.
Aresztowanie Prymasa nastąpiło w sytuacji narastającego napięcia między Kościołem a ludową władzą. Po tragedii II wojny światowej, w latach szalejącego stalinizmu prymas w 1950 r. zgodził się na porozumienie z władzą, które wyhamowało nieco frontalny atak na Kościół. Gotowość do porozumienia miała jednak swoje granice. We wrześniu 1953 r. wobec próby przejęcia przez komunistów kontroli nad nominacjami w Kościele, a więc ubezwłasnowolnienia biskupów, prymas Wyszyński (od stycznia kardynał) wypowiedział kategoryczne: „Non possumus!' - świadomie narażając się na uwięzienie. W maju 1953 roku prymas w imieniu Episkopatu napisał do Bolesława Bieruta memoriał, kończący się słowami: „gdyby postawiono nas wobec alternatywy: albo poddanie jurysdykcji kościelnej jako narzędzia władzy świeckiej, albo osobista ofiara, wahać się nie będziemy. Pójdziemy za głosem apostolskiego naszego powołania i kapłańskiego sumienia, idąc z wewnętrznym pokojem i świadomością, że do prześladowania nie daliśmy powodu, że cierpienie staje się naszym udziałem nie za co innego, lecz tylko za sprawę Chrystusa i Chrystusowego Kościoła. Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. Non possumus'.
Kard. Wyszyński spodziewał się uwięzienia. W dniu aresztowania, w popołudniowej rozmowie z bliską współpracownicą, Marią Okońską mówił: „Gdyby ci mówili, że twój ojciec zdradził sprawę Bożą, nie wierz! Gdyby ci mówili, że twój ojciec ma nieczyste ręce, nie wierz! Gdyby ci mówili, że twój ojciec działa przeciwko narodowi we własnej ojczyźnie, nie wierz! Gdyby ci mówili, że twój ojciec stchórzył, nie wierz! Twój ojciec nigdy nie zdradził i nie zdradzi sprawy Kościoła, choćby miał za to zapłacić życiem i własną krwią'. Kilka godzin później w domu rektora kościoła św. Anny pytał kapłanów: „Znacie obraz Michała Anioła Sąd Ostateczny? Anioł Boży wyciąga człowieka z przepaści na Różańcu. Mówcie za mnie Różaniec'. Choć w czasie aresztowania powiedział, że niczego nie potrzebuje i niczego własnego nie posiada, już wcześniej polecił zawiadującej prymasowskim gospodarstwem siostrze Maksencji, by skompletowała odpowiednie ubrania, bieliznę i kazała uszyć mocne buty. Te właśnie rzeczy zakonnica w pośpiechu spakowała do jednej walizki na polecenie oficera UB.
W trakcie nocnego najścia miał miejsce nieoczekiwany incydent: „Baca', owczarek podhalański pilnujący rezydencji ugryzł jednego z ubeków w nogę. Ranę opatrzył mu osobiście prymas zapewniając, że pies jest zdrowy i szczepiony.
Jeden z funkcjonariuszy przyprowadził bp. Baraniaka, na którego ręce prymas złożył oświadczenie, że z pełnionych stanowisk nie rezygnuje. Kilka godzin później bp Baraniak również został aresztowany. Prymas wszedł jeszcze do kaplicy, a siostrze Maksencji powiedział, że gdyby został postawiony przed sądem, nie potrzebuje adwokatów, bo sam będzie się bronił.
„Przyniesiono mi palto i kapelusz. Wziąłem brewiarz i różaniec. Wstąpiłem na chwilę do kaplicy, by spojrzeć na tabernakulum i na moją Matkę Bożą – w witrażu. Zeszliśmy na dół. Z progu raz jeszcze spojrzałem na obraz Matki Bożej Jasnogórskiej, wiszący nad wejściem do sali papieskiej, raz jeszcze złożyłem protest i wyszedłem do samochodu. Wsiadło trzech panów.' – wspominał kard. Wyszyński.
Został wsadzony do samochodu z zamazanymi szybami i w eskorcie 6 innych samochodów wywieziony z Warszawy. Rewizja w pałacu prymasowskim trwała do wieczora następnego dnia.
Prymas Wyszyński przebywał kolejno w Rywałdzie, Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, Prudniku na Śląsku Opolskim i Komańczy w Bieszczadach. Mieszkał w bardzo trudnych warunkach i niemal zupełnej izolacji, podsłuchiwany i inwigilowany. Spędził w internowaniu trzy lata – od 25 września 1953 roku do 28 października 1956. W tym czasie powstał m.in. program Wielkiej Nowenny z okazji tysiąclecia Chrztu Polski oraz Jasnogórskie Śluby Narodu.
„Nigdy nie wyrzekłbym się tych trzech lat i takich trzech lat z curiculum mego życia. Jednak lepiej, że upłynęły one w więzieniu, niżby miały upłynąć na Miodowej. Lepiej dla chwały Bożej, dla pozycji Kościoła Powszechnego w świecie – jako stróża prawdy i wolności sumień; lepiej dla Kościoła w Polsce i lepiej dla pozycji mojego Narodu; lepiej dla moich diecezji i dla wzmocnienia postawy duchowieństwa. A już na pewno lepiej dla dobra mej duszy. Ten wniosek zamykam dziś, w godzinie mego aresztowania, swoim Te Deum i Magnificat' – napisał później Prymas.
bgk, mp, archwwa.pl / Warszawa / ekai.pl
Jom Kipur - żydowski dzień postu i pokuty
W Izraelu wszystko zatrzymuje się na jedną dobę – lotnisko jest zamknięte, transport publiczny jest zawieszony, religijni Żydzi przez 25 godzin wstrzymują się od spożywania wody i jedzenia. W Jom Kipur wszyscy gromadzą się, aby stanąć przed Bogiem i zjednoczeni w modlitwie prosić o Jego przebaczenie. Dziś wieczorem rozpoczyna się Dzień Przebłagania – najbardziej uroczysty dzień roku. O duchowym i biblijnym znaczeniu tego święta mówi dla Centrum Heschela KUL dr Faydra Shapiro, specjalistka współczesnych relacji żydowsko-chrześcijańskich z Izraelskiego Centrum Stosunków Żydowsko-Chrześcijańskich w Galilei.
Święto Jom Kipur swoje źródło ma w Biblii, choć starotestamentalny opis odbiega od tego, jak dziś jest obchodzone. Najważniejszy opis dotyczący tego dnia znajduje się w Księdze Kapłańskiej i opowiada o arcykapłanie Aaronie, który przygotowując się do wejścia do miejsca nazywanego Świętym Świętych w świątyni szuka przebaczenia za swoje grzechy. Składa ofiarę Panu i wziąwszy żywego kozła, kładzie ręce na jego głowie, wyznaje grzechy Izraelitów, a następnie wypędza go na pustynię. „Obraz ten jest bardzo wymowny, ukazuje nasze grzechy znikające na pustkowiu, uchodzące w niepamięć' – tłumaczy dr Shapiro.
Po zburzeniu Drugiej Świątyni Jerozolimskiej, Żydzi nie składają żadnych ofiar, nie mają arcykapłana, który mógłby to zrobić ani też nie wypędzają kozła ofiarnego. Mimo to Dzień Przebłagania nie zniknął i nadal jest obchodzony. Chcąc wypełnić religijne obowiązki, lud modli się i pości. W tym dniu odbywa się pięć odrębnych nabożeństw, o dwa więcej niż w dni powszednie. „Modlitewna spowiedź złożona przez arcykapłana na głowie kozła ofiarnego została dziś zastąpiona publiczną spowiedzią przez całe zgromadzenie, która powtarza się dziesięć razy w ciągu dnia' – tłumaczy Faydra Shapiro.
Jak podkreśla dr Shapiro, dzień ten jest niezwykle poważnie traktowany przez Żydów, gdyż pokuta to nie magia. „Nie jest tak, że jeśli zrobimy pewne rzeczy w określony sposób, otrzymamy przebaczenie. Otrzymujemy Boże miłosierdzie i przebaczenie ze względu na to, kim Bóg jest, a nie poprzez to, co robimy. Naszym zadaniem jest wykonanie możliwie dużego wysiłku związanego ze skruchą, pokutą i naprawą relacji. Modlitwa jest do tego doskonałym narzędziem' – wyjaśnia w komentarzu dla Centrum Heschela KUL dr Faydra Shapiro.
Centrum Heschela KUL / Watykan / ekai.pl
Jutro prezentacja raportu ''Kościół w Polsce 2023''
Katolicka Agencja Informacyjna wraz z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej zapraszają na prezentację Raportu „Kościół w Polsce 2023'. Dzieło to w syntetycznej formie prezentuje działalność Kościoła zarówno w sferze duszpasterskiej, na polu ewangelizacji, jak i w dziedzinie charytatywnej i społecznej. Zawiera także aktualny obraz polskiej religijności wraz z przemianami jakich ona doświadcza, w szczególności w młodszym pokoleniu.
Prezentacja raportu odbędzie się jutro (26 września) o godz. 11.00 w budynku Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie (Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 6, sala numer 16).
Słowo wstępne wygłoszą prof. Jan Żaryn, dyrektor IDMN i red. Marcin Przeciszewski, prezes KAI. W drugiej części spotkania odbędzie się debata: „Kościół w Polsce dziś - wyzwania'. W dyskusji udział wezmą: Aneta Liberacka - Stacja 7, Tomasz Krzyżak – Rzeczpospolita i prof. dr hab. Mirosława Grabowska - Uniwersytet Warszawski. Moderatorem debaty będzie Marek Zając.
W Raporcie czytelnik znajdzie również cenne analizy dotyczące życia zakonnego, powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego, zaangażowania ludzi świeckich i ich miejsca we wspólnocie Kościoła, uczelni, szkół katolickich oraz działalności Kościoła w mediach, kulturze i dialogu ekumenicznym. Opracowanie ukazuje też prawne, konkordatowe i konstytucyjne ramy, w jakich funkcjonuje Kościół w życiu publicznym w warunkach demokratycznego państwa. Zawiera również cenną cześć historyczną dotyczącą Kościoła katolickiego w PRL, jak również polskich męczenników XX wieku.
Wydawnictwo określa liczne nowe wyzwania, przed jakimi stoi dziś Kościół w Polsce w „nowej epoce' – jak wyraża się papież Franciszek - która wymaga szczególnego wysiłku ewangelizacyjnego. Ta unikatowa książka adresowana jest przede wszystkich do środowisk dziennikarskich, a także naukowych.
Raport „Kościół w Polsce 2023' przygotowany został przez Katolicką Agencję Informacyjną we współpracy z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego J. Paderewskiego. Wydanie sfinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
UWAGA: Zgłoszenia udziału zawierające imię, nazwisko, prosimy przesyłać na adres: centrummedialne@ekai.pl do 26 września (wtorek), do godz. 9.00. Akredytowani otrzymają egzemplarz Raportu.
Wydarzenie transmitowane będzie także na kanale Katolickiej Agencji Informacyjnej na YouTube.
KAI / Warszawa / ekai.pl
Rozpoczęła się peregrynacja relikwii bł. rodziny Ulmów
- By polskie rodziny były bogate w miłość jak rodzina bł. Ulmów. Były dla młodego pokolenia miejscem katechezy o szacunku do rodziców, teściów, bliźnich potrzebujących pomocy – apelował do uczestników 39. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin abp Adam Szal, metropolita przemyski. Mszy św. przewodniczył bp Wiesław Śmigiel, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. Małżonkowie tradycyjnie odnowili ślubną przysięgę. Rozpoczęła się peregrynacja bł. Rodziny Ulmów w znaku relikwii.
- Przybywacie do Maryi, Matki i Królowej naszej Ojczyzny, Królowej Polski. Przybywacie w czasach, które, chlubiąc się technicznym i intelektualnym rozwojem, nie potrafią dać definicji rodziny, definicji, którą na szczęście, jeszcze, potrafi podać małe polskie dziecko. Tej definicji elity intelektualne podać nie potrafią, mówią, że jej nie wypracowały, a przecież rodziny i małżeństwa się nie wymyśla, tak jak nie wymyśla się rzeczywistości, rzeczywistość się poznaje - mówił, witając uczestników 39. Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin, o. Rafał Wilk, podprzeor Jasnej Góry.
O tym, że rodzina to dziś wielkie wyzwanie dla nas mówił w homilii abp Adam Szal, metropolita przemyski. Wskazał, że jest ona, tak jak to dali w przykładzie swojego życia bł. Ulmowie, miejscem szacunku dla innych, szacunku dla bliźnich potrzebujących pomocy. - Dobra rodzina to miejsce rzeczywistej wspólnoty, a istotną katechezą dla dzieci jest przykład rodziców, przykład opieki nie tylko nad nimi, ale też szacunku dla rodziców, teściów, dla tych, którzy przychodzą do naszych domów, troski o bliźnich potrzebujących pomocy. To wielkie wyzwanie dla nas, temu wyzwaniu sprostali Ulmowie – mówił abp Szal.
Na przykładzie św. Rodziny Maryi, Józefa i Jezusa oraz błogosławionej polskiej rodziny z Markowej kaznodzieja podkreślał jedność rodziny, która jest środowiskiem integralnego rozwoju wszystkich członków. – Obie te rodziny są przykładem pierwszej i najważniejszej szkoły życia, fundamentu, na którym człowiek buduje własną tożsamość i przyszłość – zauważył abp Szal. Rodziców nazwał artystami, którzy z „materiału otrzymanego od Boga, wydobywają piękno człowieka, piękno nowej istoty, przygotowując ją do dorosłego życia'.
Metropolita przemyski, nakreślając życie codzienne rodziny z Markowej, przypomniał, że w bogatym księgozbiorze, jak na realia wiejskiej rodziny tamtych czasów, jedna z książek została opatrzona zdaniem „ratujcie dusze waszych dzieci'. - To zdanie jest szczególnie aktualne dzisiaj – zauważył abp Szal. - By nasze rodziny tworzyły wspólnotę miłości, życzliwości, by zapewniały dobre wychowanie, prowadziły do jedności w duchu wiary - modlił się kaznodzieja.
Podczas Eucharystii, której towarzyszyły relikwie bł. Rodziny Ulmów i kopia obrazu beatyfikacyjnego nowych błogosławionych, nastąpiło odnowienie przyrzeczeń małżeńskich, ślubowanie nowych doradców życia rodzinnego oraz zawierzenie małżeństw i rodzin Królowej Polski.
Peregrynację po Polsce rozpoczęły relikwie męczenników z Markowej. Jako pierwszą, nawiedzą archidiecezję częstochowską. Następnie w sobotę 30 września zostaną przekazane do diecezji sosnowieckiej. Relikwie w poszczególnych diecezjach będą przebywać od sobotniego popołudnia i w następną sobotę zostaną przekazane do kolejnej diecezji. Peregrynacja potrwa do września 2024 r.
mir / Jasna Góra / ekai.pl
Białystok: 50-lecie obecności obrazu Jezusa Miłosiernego w archikatedrze białostockiej
W Centrum Wystawienniczo-Konferencyjnym Archidiecezji Białostockiej odbyła się w sobotę konferencja pt. „50-lecie obecności obrazu Jezusa Miłosiernego w archikatedrze białostockiej'. Wystąpienia prelegentów dotyczyły teologii obrazu Jezusa Miłosiernego, osoby artysty-malarza Ludomira Slendzińskiego, historii wizerunku znajdującego się w białostockiej katedrze oraz kultu Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Panel dyskusyjny zakończyła modlitwa Koronką do Miłosierdzia Bożego w kaplicy Jezusa Miłosiernego w archikatedrze. Konferencja zainaugurowała Dni Patronalne Miasta Białegostoku.
Przybyłych przywitał gospodarz miejsca – abp Józef Guzdek, zachęcając do poznawania historii i miejsc związanych z kultem Bożego Miłosierdzia. - Byłoby dobrze, gdyby wchodzący do białostockiej archikatedry znali historię obrazu Jezusa Miłosiernego i przypominali ją sobie, aby lepiej rozumieć ideę, jaka płynie z tego obrazu i sami stawali się apostołami Bożego Miłosierdzia – mówił arcybiskup.
Pierwszy z prelegentów, ks. prof. Andrzej Witko z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, przedstawił kontekst historyczny powstania pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego pędzla Eugeniusza Kazimirowskiego. Podkreślał, że obraz ten stanowi wizualne streszczenie i przedstawienie całego nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego i jego funkcją jest przede wszystkim zachętą do ufności w Boże Miłosierdzie, a podpis malowidła «Jezu, ufam Tobie!» „odkrywa źródło pociechy i ukojenia, nadziei i pokoju dla wszystkich cierpiących i udręczonych'.
- Ufność, będąc odpowiedzią człowieka na Miłosierdzie Boże, otwiera serca ludzi na przyjęcie darów tegoż Miłosierdzia i powoduje Jego działanie w nas. To ona gwarantuje ufającemu nie tylko wieczne zbawienie, ale i inne łaski, zarówno zbawienne, jak i doczesne (...). Uczczenie obrazu Bożego Miłosierdzia, choćby najbardziej spektakularne, jeśli nie będzie zewnętrznym wyrazem ufności, w żaden sposób nie zapewni łask, jakie Jezus przywiązał do czci tegoż obrazu – zaznaczał.
Nawiązując do Dzienniczka św. s. Faustyny, podkreślał rolę obrazu jako „naczynia', jakim ludzie mogą czerpać łaski ze źródeł miłosierdzia, „narzędzia' którym sam Jezus udziela łask, a także znaku przypominającego ludziom żądanie czynienia miłosierdzia.
Zauważył, że teologiczną analizę treści wizerunku Bożego Miłosierdzia przeprowadził już bł. ks. Michał Sopoćko, który wyjaśnił znaczenie malowidła w oparciu o teksty Pisma Świętego oraz liturgię, wskazując na nierozdzielny związek obrazu z liturgią II Niedzieli Wielkanocnej.
Wskazując na kontekst biblijny tłumaczył, że „wizerunek Miłosierdzia Bożego łączy w sobie dwa wielkie wydarzenia zbawcze - Mękę na Krzyżu, ilustrowaną tak przez promienie miłosierdzia, jak i przez rany na Jezusowym ciele; oraz po wtóre - nawiedzenie apostołów w Wieczerniku w dniu zmartwychwstania, wyraża w sposób niezwykle przekonywający centralną tajemnicę naszej wiary - misterium paschalne'.
Ks. Witko przypomniał też zapisane w Dzienniczku obietnice związane z czcią obrazu: obietnicę wiecznego zbawienia, postępów na drodze do świętości i łaskę dobrej śmierci.
tm / Białystok / ekai.pl
Papieski tweet

Jesteś naszym 903717 gościem od 01.01.2017