WITAMY NA STRONIE WWW
PARAFII ŚW. JADWIGI ŚLĄSKIEJ
W KATOWICACH - SZOPIENICACH
Liturgia
Wydarzenia
Ile zabrano Kościołowi, a ile Kościół odzyskał?
We wrześniu międzyresortowy zespół ds. Funduszu Kościelnego kierowany przez Władysława Kosiniaka-Kamysza ma przedstawić na forum rządowym propozycje wypracowanych przez siebie rozwiązań. W ślad za tym, zgodnie z procedurą zarysowaną w Konkordacie oraz tzw. ustawach wyznaniowych, powinny się rozpocząć rozmowy z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi. Z tej okazji warto przyjrzeć się skali bezprawnego zaboru dóbr kościelnych oraz późniejszej ich rewindykacji. Wciąż państwo polskie nie zwróciło poważnego ich procenta.
Marcin Przeciszewski, mp / Warszawa / ekai.pl
Genderowe spory o zaimki w polskiej szkole - Poradnik Ordo Iuris dla nauczycieli
W przestrzeni publicznej coraz częściej można usłyszeć o osobach, które deklarują brak identyfikacji z własną płcią i domagają się zwracania się do nich imionami i zaimkami charakterystycznymi dla płci przeciwnej bądź „neutralnymi płciowo'. Takie postulaty bywają kierowane wobec nauczycieli, którzy pracują z młodymi ludźmi dotkniętymi problemem braku akceptacji własnej płci. Z tego powodu, Instytut Ordo Iuris przygotował poradnik dotyczący praw i obowiązków nauczycieli oraz dyrektorów szkół, którzy spotykają się z podobnymi żądaniami. Publikacja została dziś zaprezentowana podczas konferencji prasowej pod hasłem: „Genderowe spory o zaimki w polskiej szkole. Poradnik dla nauczycieli'.
W publikacji przygotowanej przez Ordo Iuris wskazano, że nauczyciele mają prawo używać zaimków i imienia, jakie wynikają z danych metrykalnych ucznia, zaś dyrektorzy szkół nie mogą wydawać w tym zakresie odmiennych poleceń. Z poradnika może skorzystać każdy, od kogo wymaga się zwracania się w sposób niezgodny z płcią danej osoby.
Poradnik został zaprezentowany podczas konferencji prasowej. Wydarzenie otworzył adw. Jerzy Kwaśniewski. – W lutym tego roku Instytut Ordo Iuris podpisał w Heritage Foundation w Waszyngtonie światową deklarację koalicji przeciwko ideologii gender. Wśród pierwszych punktów tej deklaracji była przemoc genderowa w szkole. Stąd nasza odpowiedź wpisuje się w światową reakcję dotyczącą genderowego nacisku na tożsamość płciową dzieci, którą dostrzegamy już w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Skandynawii – zaznaczył prezes Ordo Iuris.
Radca prawny Marek Puzio, autor poradnika, podkreślił, że publikacja odpowiada na realne problemy, jakie mają miejsce w polskich szkołach. – Poradnik jest odpowiedzią na sytuacje, które mają miejsce w niektórych polskich szkołach, kiedy to uczniowie żądają od nauczycieli, aby zwracali się do nich z użyciem zaimków oraz imion właściwych dla płci przeciwnej. Naszym celem jest oddanie w ręce nauczycieli praktycznego narzędzia, które da im większe poczucie bezpieczeństwa oraz dostarczy argumentów w sytuacji, w której zmierzą się z presją na nich wywieraną – wskazał starszy analityk Ordo Iuris.
Pełna treść poradnika znajduje się pod adresem: https://ordoiuris.pl/
Ordo Iuris, ar / Warszawa / ekai.pl
Ks. prof. Szymik doktorem honoris causa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II
Ks. prof. Jerzy Szymik został doktorem honoris causa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Tytuł ten przyznano mu na mocy uchwały senatu uczelni z dnia 27 maja. O wyróżnienie dla ks. prof. Szymika wnioskowała Rada Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego. Mija właśnie 15 lat, od chwili, gdy Papieska Akademia Teologiczna została podniesiona do rangi Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II.
W uchwale firmowanej przez JM ks. prof. dr hab. Roberta Tyrałę czytamy, że nadaje się ks. prof. Jerzemu Szymikowi tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, w szczególności za:
- wzorowy sposób uprawiania teologii, którą ubogacił pięknem tworzonej poezji, poprzez co wskazał na bardzo mocny i twórczy związek teologii i kultury, wypełniając tym samym wezwanie świętego Jana Pawła II do ustawicznego dialogu kościoła z kulturą we współczesnym świecie;
- ukazywanie i propagowanie myśli teologicznej kard. Józefa Ratzingera i sukcesywnie papieża Benedykta XVI, którą od wielu lat przedstawia swoją twórczością naukową jako Theologia Benedicta;
- budzącą zachwyt służbę prawdzie o Bogu i człowieku, poprzez piękno i moc pisanego i wypowiadanego słowa, którym ubogaca oraz wzmacnia współczesną kulturę;
- zapisanie się na trwałe w historii polskiej myśli teologicznej, także poprzez ukazywanie jej piękna w duszpasterskim wymiarze, które ma prowadzić do p oznania i umiłowania boga;
- obronę prymatu Boga oraz ewangelicznych wartości we współczesnym świecie, a tym samym za ukazywanie, kim jest człowiek, jaka jest jego kultura oraz jakie jest jego powołanie;
- odważne ubogacenie współczesnej kultury oryginalną myślą teologiczną, która z mocą ukazuje i przypomina współczesnym, czym jest prawda, dobro, piękno i wiara, czyli czym bóg bogacił każdego człowieka;
- umiłowanie Kościoła i jego nauki, za wierne służenie od dziesiątków lat rozwojowi myśli teologicznej, a także i ewangelicznej misji, czyli za przebogate służenie współczesnemu światu poprzez ukazanie Światła, które prowadzi do tego, co piękne, wieczne i nieprzemijający.
Laudację dla ks. prof. dr hab. Jerzego Szymika wygłosił o. prof. dr hab. Jarosław Kupczak OP. – Obecność Księdza Profesora wśród nas, jak zawsze, prowokuje do nie-odtwórczego, ale świeżego myślenia nad jego dorobkiem, ważkimi pytaniami, które stawia, rozwiązaniami, które proponuje – mówił. Zwrócił uwagę na jego umiejętność budowania relacji mistrz-uczeń. – Tę tak rzadką dzisiaj relację ksiądz Profesor Szymik potrafił wprowadzić w swoje stosunki ze studentami na Uniwersytecie Śląskim, i nie tylko – zaznaczył.
Wyraził podziw dla jego ascezy słowa, prostoty i precyzji w doborze słów. Zaznaczył że, zadaniem poetów, ludzi kultury, „jest poszukiwanie słów, które nazywają rzeczywistość Boga i człowieka'. – Uświadamiają nam, że często Kościół mówi fałszywym i sztucznym językiem. Dzieje się to zwłaszcza w dwóch przypadkach. Po pierwsze wtedy, gdy nie kocha, gdy nie jest szczerze zainteresowany ludźmi, którzy przecież tworzą telos Kościoła, dla których ma on być znakiem, sakramentu zbawienia – podkreślił o. prof. Kupczak. – W moim głębokim przekonaniu twórczość Laureata rodzi się z zainteresowania ludźmi, które jest kształtem miłości – dodał.
Zasugerował, że być może mottem pracy twórczej Laureata mogłyby się stać słowa pochodzące z jego wiersza „Przez szybę starbusia' z 2014 roku: „chcę dla nich tylko dobra i nic nie jest w tym wierszu prawdziwsze'.
Radio eM, ks. rs/ Kraków
Nowe ''Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonyc''
Zatwierdzony przez papieża Franciszka dokument Dykasterii Nauki Wiary „Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych' zawiera możliwość sześciu różnych ocen w rozeznawaniu takich przypadków: od „nihil obstat' po opinię negatywną . Zasadniczo ani lokalny biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.
Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej'.
Powody wydania nowych norm
U źródła tego dokumentu jest długie doświadczenie z ostatniego stulecia z przypadkami, kiedy biskup miejsca (lub biskupi danego regionu) w bardzo krótkim czasie deklarowali nadprzyrodzony charakter zjawiska, a następnie Święte Oficjum wypowiadało się inaczej. Zdarzały się też przypadki, kiedy jeden biskup wypowiedział się w pewien sposób, a jego następca w sposób przeciwny (na temat tego samego zjawiska). Poza tym ocena wszystkich elementów, aby dojść do orzeczenia co do nadprzyrodzonej albo nienadprzyrodzonej natury zjawisk wymaga długiego czasu. Czas ten niekiedy jest w sprzeczności z potrzebą pilnego udzielenia duszpasterskich odpowiedzi dla dobra wiernych. W związku z tym Dykasteria w 2019 r. rozpoczęła rewizję norm, a rezultatem jest obecny tekst, zatwierdzony przez Papieża 4 maja br. Jest to tekst całkowicie nowy, wprowadzający, jak zostało powiedziane, 6 różnych możliwych rozstrzygnięć.
Duchowe owoce i niebezpieczeństwa
Kard. Fernández wyjaśnia w prezentacji, że „nieraz wydarzenia te przynosiły wielkie bogactwo duchowych owoców, powodowały wzrost wiary, pobożności, braterstwa i służby, a w niektórych przypadkach dały początek różnym sanktuariom rozsianym po całym świecie, które dziś należą do istoty pobożności ludowej wielu narodów'. Możliwe jest jednak również, że „w niektórych przypadkach wydarzeń o domniemanym nadprzyrodzonym pochodzeniu' wystąpią „bardzo poważne elementy krytyczne, przynoszące szkodę wiernym' – przypadki, w których domniemane zjawiska wykorzystuje się do osiągnięcia „zysku, władzy, sławy, rozgłosu społecznego, osobistych korzyści' (II, art. 15, 4°), a nawet dochodzi do „dominacji nad ludźmi lub popełniania nadużyć (II, art. 16). Jest też możliwość „błędów doktrynalnych, niewłaściwego redukcjonizmu w przedstawianiu przesłania Ewangelii, szerzenia się ducha sekciarskiego'. Może również się zdarzyć, że „wierni zostaną pociągnięci wydarzeniem, które przypisuje się Bożej inicjatywie', a które jest jedynie owocem czyjejś fantazji, mitomanii lub skłonności do fałszerstw.
Ogólne wytyczne
Według nowych norm Kościół będzie mógł rozeznawać: „czy w zjawiskach o domniemanym pochodzeniu nadprzyrodzonym można dostrzec obecność znaków działania Bożego; czy w ewentualnych pismach lub przesłaniach osób zaangażowanych w domniemane zjawiska, o których mowa, nie ma niczego, co byłoby być sprzeczne z wiarą i dobrymi obyczajami; czy dozwolone jest docenianie ich duchowych owoców, czy też konieczne jest oczyszczenie ich z elementów problematycznych lub ostrzeżenie wiernych przed niebezpieczeństwami z nich wynikającymi; czy wskazane jest, aby ich walor duszpasterski został uznany przez kompetentną władzę kościelną' (I, 10). Ponadto „w zwyczajnym przypadku nie należy oczekiwać pozytywnego uznania przez władzę kościelną boskiego pochodzenia domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych' (I, 11). W związku z tym „ani biskup diecezjalny, ani konferencje episkopatów, ani Dykasteria z reguły nie wydają oświadczenia, że dane zjawiska są pochodzenia nadprzyrodzonego (...) i jedynie Ojciec Święty może zezwolić na rozpoczęcie procedury w tym zakresie' (por. I, 23).
Możliwe oceny domniemanego zjawiska
W dalszym ciągu przedstawionych jest 6 możliwych ostatecznych ocen/wniosków po dokonaniu rozeznania.
„Nihil obstat' — nie wyraża się pewności co do nadprzyrodzonej autentyczności zjawiska, lecz rozpoznaje się znaki działania Ducha Świętego. Zachęca się biskupa do docenienia wartości duszpasterskiej, a także do popierania rozpowszechniania danego zjawiska, w tym poprzez pielgrzymki.
„Prae oculis habeatur' — rozpoznaje się pozytywne znaki, jednak występują również elementy zamieszania lub ryzyko, które wymagają rozeznania i dialogu z odbiorcami [danego doświadczenia]. Jeśli istnieją pisma lub przesłania związane ze zjawiskiem, może być konieczne wyjaśnienie doktrynalne.
„Curatur' — występują elementy krytyczne, jednak zjawisko jest szeroko rozpowszechnione i obecne są duchowe owoce, które można zweryfikować. Odradza się wydanie zakazu, bo mógłby on zaniepokoić wiernych, lecz wymaga się od biskupa, aby nie promował tego zjawiska.
„Sub mandato' — krytyczne kwestie nie są związane z samym zjawiskiem, ale z niewłaściwym użytkiem, jaki robią z niego osoby lub grupy osób. Stolica Apostolska powierza kierownictwo duszpasterskie w danym miejscu biskupowi albo innej osobie delegowanej.
„Prohibetur et obstruatur' — pomimo istnienia pewnych elementów pozytywnych występują poważne elementy krytyczne i niebezpieczeństwa. Dykasteria wymaga od biskupa, aby publicznie ogłosił, że przyjęcie tego zjawiska nie jest dozwolone, i wyjaśnił powody tej decyzji.
„Declaratio de non supernaturalitate' — biskup, opierając się na konkretnych dowodach, jak wyznanie domniemanego widzącego lub wiarygodne świadectwa o zafałszowaniu zjawiska, jest upoważniony do ogłoszenia, że dane zjawisko nie jest nadprzyrodzone.
Procedury
W związku z tym wskazane zostają procedury, jakie należy stosować: Obowiązkiem biskupa jest zbadanie przypadków i przedłożenie Dykasterii ich oceny do zatwierdzenia. Od biskupa wymaga się powstrzymania się od publicznych deklaracji dotyczących autentyczności lub nadprzyrodzoności tych zjawisk oraz czuwania, aby nie dochodziło do zamieszania i do podsycania klimatu sensacyjności. W przypadku gdy zgromadzone elementy „wydają się wystarczające', biskup powołuje komisję badawczą, w skład której powinien wchodzić przynajmniej jeden teolog, jeden kanonista i jeden ekspert, wybrany na podstawie charakteru zjawiska.
Kryteria pozytywne i negatywne
Wśród kryteriów pozytywnych są „wiarygodność i dobre imię osób, które twierdzą, że są odbiorcami nadprzyrodzonych wydarzeń lub są bezpośrednio zaangażowane w takie fakty, a także przesłuchanych świadków (...), prawowierność doktrynalna danego zjawiska i ewentualnie związanego z nim przesłania, nieprzewidywalny charakter zjawiska, z którego jasno wynika, że nie jest ono wynikiem inicjatywy zaangażowanych osób, owoce życia chrześcijańskiego' (por. II, 14).
Kryteria negatywne to m.in. „obecność oczywistego błędu co do faktu, ewentualne błędy doktrynalne (...), duch sekciarski, który rodzi podział w łonie Kościoła, ewidentne dążenie do zysku, władzy, sławy, rozgłosu społecznego, osobistych korzyści, ściśle związanych z faktem, poważne czyny niemoralne (...), zmiany psychiczne lub tendencje psychopatyczne u danej osoby, które mogły mieć wpływ na domniemany fakt nadprzyrodzony, lub psychoza, zbiorowa histeria czy inne elementy, które można przypisać zakresowi patologicznemu' (por. II, 15). Wreszcie „za szczególnie obciążające moralnie należy uznać wykorzystywanie domniemanych doświadczeń nadprzyrodzonych lub uznanych elementów mistycznych jako środka lub pretekstu do dominacji nad ludźmi lub popełniania nadużyć (II, 16). Niezależnie od ostatecznej zatwierdzonej decyzji biskup „ma obowiązek dalszego zachowywania czujności co do zjawiska i zaangażowanych osób' (II, 24).
„Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych'
Vatican News PL / Watykan
Ukazało się polskie tłumaczenie deklaracji o błogosławieniu par ''nieregularnych''
Na stronie Dykasterii Nauki Wiary ukazało się polskie tłumaczenie deklaracji doktrynalnej „Fiducia supplicans' o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw. Została ona zatwierdzona przez papieża, i opublikowana 18 grudnia 2023 roku.
deklaracja „Fiducia supplicans'
Vatican News / Watykan / ekai.pl
List przewodniczącego KEP do papieża Franciszka o niemieckiej ''drodze synodalnej''
„Świadomość siły, która tkwi w prawdzie ożywia moją nadzieję wobec trwającego synodu, by nie był on w żaden sposób zmanipulowany i wykorzystany do autoryzacji niemieckich tez, otwarcie sprzecznych z nauczaniem Kościoła katolickiego' - napisał arcybiskup poznański Stanisław Gądecki w liście do papieża Franciszka.
Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski autorzy dokumentu roboczego Synodu Biskupów „Instrumentum Laboris' „wysuwają szereg praktycznych propozycji, poczynając od niezapisywania płci dziecka w metryce chrztu, możliwości zmiany imienia i płci w akcie chrztu poprzez zapewnienie osobom transgender dostępu do sakramentów, w tym do kapłaństwa i do życia konsekrowanego, po obowiązek używania w Kościele niedyskryminującego języka i treningi dla duchownych, jak służyć osobom transgender. Wszystko w imię tzw. najnowszych osiągnięć nauk społecznych. Istnieje jednak ryzyko, że ustalenia naukowe, na które powołuje się 'Synodale Weg' ('droga synodalna') są błędne, podobnie jak w przypadku innej popularnej niegdyś teorii rasizmu'.
list abp. Stanisława Gądeckiego do Ojca Świętego Franciszka
tom / Poznań / ekai.pl
USA: pożegnalny artykuł M. Albright - ''Putin popełnia historyczny błąd''
Zmarła 23 marca w wieku prawie 85 lat Madeleine Albright, amerykańska sekretarz stanu w latach 1997-2001, której m.in. Polska zawdzięcza przyjęcie do NATO w 1999, w przededniu wybuchu wojny na Ukrainie zamieściła 23 lutego swój ostatni swój artykuł – opinię w „New York Timesie'. Tekst ten, zatytułowany „Putin popełnia historyczny błąd' dziennik przytoczył jeszcze raz, równo miesiąc później, już po śmierci jego autorki, jako swego rodzaju jej prorocze przesłanie i testament polityczny, dotyczący tej wojny.
Była szefowa dyplomacji Stanów Zjednoczonych wspomniała, że po raz pierwszy spotkała W. Putina w 2000 r. Był on wówczas prawie nieznanym na świecie politykiem. Ona sama chciała z jednej strony lepiej poznać tego człowieka, o którym było wiadomo tylko tyle, że pochodzi z kręgów KGB, z drugiej zaś chodziło jej o polepszenie stosunków z Rosją, które znacznie ucierpiały z powodu I wojny w Czeczenii (1994-96).
Tak oto opisała swoje wrażenia z tamtego spotkania: „Byłam zdumiona, jak bardzo różni się on od swego poprzednika, pompatycznego Borysa Jelcyna. Podczas gdy Jelcyn przymilał się, wygrażał i pochlebiał, pan Putin mówił tak, jakby był wyzbyty z jakichkolwiek emocji. Nie korzystał z żadnych notatek, ale widać było jego determinację, aby wskrzesić rosyjską gospodarkę i zdławić ostatecznie czeczeńskich rebeliantów. W drodze do domu tak napisałam o nim w notatniku: «Mały i blady, taki zimny. Można by go prawie zaliczyć do gatunku gadów (almost reptilian)»'.
Przechodząc do sytuacji tuż przed wybuchem wojny, 22 lutego br. Albright określiła wypowiedzi Putina jako „szukanie pretekstu do inwazji... W ciągu ostatnich 20 lat, od czasu, kiedy się z nim spotkałam, wziął on kurs na odejście od wszystkich dotychczasowo postępów demokracji w swoim kraju, powracając do stalinowskich klisz. (W tym czasie) skupił on w swoich rękach cały polityczny i i gospodarczy potencjał kraju, podporządkowując sobie lub niszcząc potencjalnych oponentów i próbując odtworzyć rosyjskie panowanie w krajach byłego ZSRR. Tak jak każdy autokrata, uważa on bogactwo kraju za swoje, a każdą opozycję traktuje jako zdradę stanu. Choć wie, że Ameryka śledzi jego cynizm i chciwość, uważa, że «wszyscy kłamią, dlatego nie ma żadnej potrzeby, aby mówić, jak jest naprawdę»'.
Przewidując rychły wybuch wojny, M. Albright niejako proroczo wskazała na klęskę Rosji i że „(Putin) zamiast prowadzić swój kraj do wielkości, doprowadzi do tego, że najazd na Ukrainie okryje go hańbą. Jego kraj zostanie izolowany dyplomatycznie i sparaliżowany ekonomicznie. Stanie się także osamotniony, gdyż kraje zachodnie jeszcze bardziej zjednoczą się w oporze przeciw Rosji... Będzie to zupełnie inna sytuacja niż po aneksji Krymu w 2014 i wojna ta zakończy się dla Rosji klęską taką, jak w Afganistanie w latach 80. XX w.'.
o. jj (KAI Tokio) / Nowy Jork / ekai.pl
Abp Skworc: potrzeba wysokiego poczucia identyfikacji z regionem
O konsekwencjach III Powstania Śląskiego dla Górnego Śląska i Polski, potrzebie „wysokiego poczucia identyfikacji z regionem' i promowaniu autentycznego patriotyzmu mówił abp Wiktor Skworc w homilii podczas Mszy w Kościele św. Jadwigi Śląskiej w Katowicach-Szopienicach z okazji 100. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego. Modlono się za poległych powstańców i ofiary walk po obu stronach barykady; za poległych żołnierzy wojsk sojuszniczych stacjonujących tu dla utrzymania pokoju; o pokój dla mieszkańców Górnego Śląska, dla Polski i dla całej rodziny ludzkiej.
Metropolita katowicki przywołał postać Wojciecha Korfantego, który, jak zaznaczył hierarcha, na przełomie 2/3 maja 1921 roku podejmował strategiczną decyzję, aby militarnie, bo działania dyplomatyczne zwiodły, optować w imieniu Górnoślązaków za Polską. – Stał się dyktatorem powstania, a dając rozkaz do rozpoczęcie walk w nocy z 2/3 maja 1921 roku chciał również wywrzeć nacisk na aliantów, aby decyzje o podziale terytorium Górnego Śląska po plebiscycie były bardziej sprawiedliwe, a więc korzystniejsze dla strony polskiej – zaznaczył metropolita katowicki. Szacuje się, że w powstaniu wzięło udział ok. 40/60 tysięcy ochotników.– Była to robotnicza armia, przygotowana w konspiracyjnych warunkach przez Polską Organizację Wojskową (POW) Górnego Śląska – mówił abp Skworc. Jednocześnie dodał, że powstanie „było wypadkową wielu czynników, przede wszystkim jednak w warstwie fundamentalnej propolskiego dążenia Górnoślązaków, którzy chcieli przyłączenia Górnego Śląska do odrodzonej Ojczyzny'. – Ten oddolny ruch rozwijał się w oparciu o rdzenne tradycje, a głównego sojusznika znajdywał w rodzinie, która przez wieki przechowywała słowiańską kulturę, pielęgnowała język serca, którym dla większości Ślązaków był język polski, choć w gwarowej formie – podkreślił. Metropolita katowicki wskazał też na ważną rolę Kościoła w powstaniu dostrzegając w nim „przestrzeń wolności, pielęgnowania i strzeżenia własnej tożsamości oraz religijno-oświatową działalność wielu wybitnych duchownych'.
Mówił, że z perspektywy 100 lat od wybuchu III Powstania Śląskiego „uświadamiamy sobie jakie znaczenie miała przynależność Górnego Śląska do Polski w okresie międzywojennym'. – To dzięki temu politycznemu faktowi Watykan powołał diecezję katowicką, wydzielając jej terytorium z archidiecezji wrocławskiej. Apelował o odpowiedzialność i rzeczywisty, a nie „jedynie deklaratywny', patriotyzm – fundament pokoju i stabilizacji „małej i wielkiej Ojczyzny'. Prosił o nastawienie i działanie propokojowe. – Nie chodzi o wielkie, spektakularne gesty pojednania polityków, tylko aktualnie o umiejętność przebaczenia i unikania agresji w mediach, w Internecie, w publicznej debacie i na ulicy – zaznaczył abp Skworc. Potrzeba wysokiego poczucia identyfikacji z regionem', zwłaszcza teraz, gdy Górny Śląsk przechodzi proces transformacji. – Potrzeba budowania jego przyszłości ponad partyjnymi, związkowymi i wszelkimi innymi podziałami w oparciu o rodzimą tradycję, wartości równościowe oraz o mocną rodzinę, gwarantującą międzypokoleniową solidarność, co potwierdził pandemiczny czas – stwierdził duchowny.
ks. rs/Radio eM / Katowice / ekai.pl
USA: badacz ukazuje demoniczne oblicze marksizmu
O diabelskiej stronie marksizmu i satanistycznych fascynacjach Karola Marksa opowiada najnowsza książka Paula Gengora – katolika, profesora nauk politycznych w Grove City College w Pensylwanii. Ta licząca 461 stron praca, zatytułowana „Devil and Karl Marx' (Diabeł i Karol Marks), szczegółowo omawia życie i twórczość ojca komunizmu, przy czym niektóre jego wypowiedzi były przez lata celowo zatajane, zwłaszcza w literaturze sowieckiej, gdyż zbyt dosłownie dotyczyły one świata duchowego.
W jednym ze swych wierszy Marks napisał np. „Utraciłem niebo. Wiem to dobrze. Moja dusza, kiedyś wierna Bogu, jest wybrana dla Piekła' (The Pale Maiden, 1837). W innym pisze on też o „tańcu śmierci dzięki mieczowi sprzedanemu mi przez szatana' (The Player, 1841). Według ustaleń autora Karol Marks był złym synem, złym ojcem i złym małżonkiem. Na ironię zakrawa fakt, że głosząc „wyzwolenie uciśnionych', sam zatrudniał pomoc domową, którą źle traktował; nie tylko nie płacił jej w ogóle wynagrodzenia, ale często po prostu ją gwałcił. Jak wiadomo, marksizm i komunizm dążyły do podporządkowania sobie całego świata. Na szczególną uwagę w książce zasługuje mało znana penetracja amerykańskich środowisk kościelnych przez różne agentury z Moskwy. Amerykańskich idealistów chrześcijańskich próbowano zwabić za pomocą komunistycznych haseł o równości wszystkich ludzi i wyzwoleniu ich spod ucisku kapitalizmu oraz haseł „teologii wyzwolenia'. Zdaniem profesora dało się na to nabrać wielu duchownych, a nawet biskupów, szczególnie ze wspólnot protestanckich, a niektórzy hierarchowie popadali nawet w herezje, gdyż marksizm w ostatecznym rozrachunku prowadził do ateizmu.
Autor wiąże „rewolucję seksualną' w Ameryce lat sześćdziesiątych z zastąpieniem marksizmu tradycyjnego przez „kulturowy i seksualny'. W takiej formie jest on nadal głoszony na niektórych uniwersytetach amerykańskich, np. w Columbii czy w Berkeley, gdzie naucza się go jako „teorii krytyki' (critical theory). W naszych czasach bowiem klasyczny marksizm w ogóle już nie przemawia do robotników amerykańskich. Na przykład z badań przeprowadzonych przed poprzednimi wyborami prezydenckimi wynika, iż prawie wszyscy robotnicy USA głosowali na Donalda Trumpa, bo jego program bardziej im odpowiadał. Zapoczątkowany w Europie w pierwszej połowie XX w. „marksizm kulturowy i seksualny' znalazł podatny grunt w amerykańskich środowiskach liberalnych. Autor książki zajął się losami założycieli tzw. „Szkoły Frankurckiej' (1918-39). Szczegółowo przeanalizował życie i idee jednego z jej twórców – psychiatry i polityka Wilhelma Reicha (1897-1957) z Austrii, który w 1939 wyemigrował do USA, z jednej strony uciekając przez niemieckim antysemityzmem i holokaustem, a drugiej z powodu przekonania, że „system komunistyczny w ZSRR jest zbyt sztywny'. Celem amerykańskiej „rewolucji seksualnej' miały być „fundamentalne zmiany' (fundamental transformations) w życiu mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Ciekawe, że tego samego określenia „fundalmenatalne zmiany' użył Barack Obama, absolwent Columbii, w swym przemówieniu na rozpoczęcie urzędowania w 2009 r. Jedną z teoretyczek i działeczek tego nowego nurtu była Kate Millett (1934-2017), wykładowczyni w Berkeley (doktorat w Columbii). Napisała ona kilka książek i artykułów o potrzebie zmian kulturowych, m.in. „Theory of Sexual Politics' i „On the Loop'. Dla amerykańskich feministek stała się ona swego rodzaju „wielką kapłanką Ruchu'. Wtedy też powstał nowy „manifest' amerykańskiej i światowej „rewolucji seksualnej', który swoją formą przypominał niektóre modlitwy katolickie. Miał on za zadanie zniszczyć dotychczasową kulturę judeochrześcijańską, zwłaszcza w odniesieniu do takich podstawowych pytań jak „kim jest człowiek' i do wzorca „rodziny patriarchalnej'. Otoczona wielbicielkami „wielka kapłanka' i ikona feminizmu, która znalazła się nawet na okładce amerykańskiego tygodnika „Time', Millett w życiu codziennym miała jednak zupełnie inną twarz. W toku wielogodzinnych rozmów z autorem książki jej siostra Mallory, obecnie praktykująca katoliczka, wyraziła przekonanie, iż „Kate była opętana przez diabła'. „Czasami bałam się, czy po prostu nie wyjmie ona noża, aby mnie zabić' – zwierzyła się Malory. Wspomniała też o dramatach dawnych wielbicielek swej siostry, które na starość przeżywały duchową pustkę, „czuły dotkliwą samotność, gdy zostawały same w domu na noc, bez dzieci i wnuków, które wcześniej złożyły na ołtarzu aborcji'.
o. pj (KAI Tokio) / Waszyngton / ekai.pl
Kard. Koch: nie można zastąpić teologii polityką
Nie można zastąpić teologii polityką – podkreśla kard. Kurt Koch, koordynator Nowego Kręgu Uczniów Josepha Ratzingera po zakończonym 26 września w Rzymie dorocznym spotkaniu byłych studentów Benedykta XVI. Tym razem jego tematem była „Kwestia Boga w obliczu aktualnych wyzwań'.
W rozmowie z agencją ACI przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan zwraca uwagę, że pytanie o Boga ma zasadnicze znaczenie w sytuacji sekularyzacji Europy. Zauważa, że to nie religijności jej brakuje, ani wiary w jakąś siłę wyższą, ale wiary w Boga osobowego i w konsekwencji – w Chrystusa, w którym ukazał On swe oblicze. Czasem bowiem „ludzie wierzą w Boga, ale nie są pewni, czy ten Bóg jest obecny i działa w historii i w naszym życiu'. Pisał o tym Joseph Ratzinger już w 1952 r. w artykule „Nowi poganie w Kościele', wskazując, że są oni nie poza Kościołem, ale właśnie w nim. Jednak tej analizy nikt wówczas nie wziął na poważnie. Sobór Watykański II wprawdzie był skupiony nie na Bogu, ale na Kościele, ale wypracował nową eklezjologię teocentryczną w tym sensie, że „Kościół istnieje po to, byśmy mogli zobaczyć Boga'. Jednak w okresie posoborowym rozwinęła się inna eklezjologia i „trochę zapomnieliśmy o pilności pytania o Boga'.
Zdaniem kardynała, dziś trwają dyskusje głównie natury politycznej, o konserwatystach i postępowcach, nie mówi się natomiast o samym centrum wiary. Dlatego tak ważny jest powrót do prawd wiary i pogłębienie dialogu na ich temat. Nie możemy bowiem „zastąpić teologii polityką'.
pb (KAI/acistampa.com) / Rzym / ekai.pl
Papieski tweet
Jesteś naszym 1467556 gościem od 01.01.2017