Liturgia




2024-07-27, Sobota, Rok B, II, XVI Tydzień zwykły
Jr 7, 1-11
Ps 84 (83), 3-4. 5-6a i 8a. 11 (R.: por. 2)
Jk 1, 21bc
Mt 13, 24-30
2024-07-28, Niedziela, Rok B, II, XVII Tydzień zwykły
2 Krl 4, 42-44
Ps 145 (144), 10-11. 15-16. 17-18 (R.: por. 16)
Ef 4, 1-6
Łk 7, 16
J 6, 1-15
2024-07-29, Poniedziałek, Rok B, II, Wspomnienie św. Marty, Marii i Łazarza
1 J 4, 7-16
Ps 34
J 8, 12b
J 11,19-27

Wydarzenia


Kard. Abongo: Fiducia supplicans przejawem ''kolonizacji kulturowej''

Fiducia supplicans, deklaracja Dykasterii Nauki Wiary zezwalająca na błogosławieństwo par tej samej płci i par w innych „sytuacjach nieregularnych' została odebrana w Afryce jako „kolonizacja kulturowa', powiedział przewodniczący Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru (SECAM), kard. Fridolin Ambongo OFM Cap. Arcybiskup Kinszasy, który jest od 2020 roku także członkiem  Rady Kardynałów udzielił wywiadu francuskojęzycznej telewizji katolickiej KTO.

Purpurat wyraził ubolewanie z powodu braku „synodalności' w procesie redagowania watykańskiego dokumentu, który wywołał mieszane reakcje i głębokie podziały wśród biskupów katolickich na całym świecie od czasu jego publikacji 18 grudnia 2023 roku.

„W tej deklaracji pojawił się cały problem kulturowy, ponieważ kontynent afrykański postrzega Fiducia supplicans jako kolonizację kulturową' – stwierdził arcybiskup stolicy Demokratycznej Republiki Konga. Jego zdaniem to, co proponuje Fiducia supplicans, jest „rodzajem zachodniego imperializmu, ale na poziomie kulturowym',  dodając, że „praktyki uważane za normalne na Zachodzie zostały narzucone innym narodom. Myślę, że to wyjaśnia kąśliwość reakcji Afryki' – powiedział kard. Ambongo. Nawiązał w ten sposób do decyzji biskupów afrykańskich z 11 stycznia o niewdrażaniu Fiducia supplicans na kontynencie po apelu z 20 grudnia o opinie przewodniczących konferencji biskupów katolickich Afryki w celu uzyskania „jednego oświadczenia synodalnego'.

Purpurat wyraził wątpliwość, czy publikacja dokumentu tego typu była fortunna. „Właśnie zakończyliśmy pierwszą sesję Synodu o synodalności, a teraz czekamy na drugą. Wrócimy do pytań, jakie zrodziły się podczas pierwszej sesji i wiele byśmy zyskali, czekając na koniec drugiej, starając się, aby tego rodzaju temat dojrzał w duchu synodalności' - zaznaczył. „Osobiście uważam, że najbardziej zaskoczył i zszokował nas sposób, w jaki tekst został opublikowany. Kiedy czyta się treść dokumentu, nie ma w nim rewolucji, ponieważ błogosławimy ludzi. błogosławimy wszystkich, nawet zwierzęta, samochody. Czasami błogosławię nawet długopisy, których używają uczniowie. Błogosławieństwa mogą być udzielane każdemu. Oznacza to, że przyczyną problemu nie było błogosławieństwo, ponieważ my już udzielamy błogosławieństw. To, co było lekkim szokiem i myślę, że powinniśmy byli nieco lepiej przygotować opinię publiczną podczas Synodu, to błogosławieństwo par homoseksualnych' – stwierdził kongijski kardynał. Arcybiskup Kinszasy wyraził przekonanie, że gdyby tekst dokumentu został wcześniej skonsultowany i przeanalizowany w duchu synodalności, to być może można by go przedstawić w innej formie i w innym tonie, biorąc pod uwagę wrażliwość innych.

W swoim wywiadzie kard. Ambongo powiedział, że od czasu wydania oświadczenia biskupów afrykańskich z 11 stycznia na kontynencie panuje pokój i spokój. „Od tej pory nie mówimy już o Fiducia supplicans w kategoriach zjadliwego sprzeciwu wobec Rzymu lub Ojca Świętego' - powiedział. „Kościół na naszym kontynencie ma bardzo jasne stanowisko. Akceptujemy homoseksualistów jako istoty ludzkie, jako dzieci Boże, nie odrzucamy ich, ale nie zakładamy, że ta orientacja seksualna jest tą, jakiej możemy uczyć nasze dzieci'  - stwierdził w wywiadzie dla KTO kard. Fridolin Ambongo.

 

st / Paryż / ekai.pl


Ernest Bryll: objawienie siostry Faustyny zmieniło moje spojrzenie na świat

– Chciałbym opowiedzieć o przygodzie z objawieniem siostry Faustyny, które zmieniło moje spojrzenie na świat – powiedział Ernest Bryll w 2012 r. zapytany o osoby, które wywarły wpływ na jego życie. Poeta, dramaturg i scenarzysta, autor popularnego w latach 80. songu „Psalm stojących w kolejce' oraz poetyckiego dramatu „Wieczernik', wystawianego w stanie wojennym w kościele przy ul. Żytniej w Warszawie, zmarł 16 marca br.

Chciałbym opowiedzieć o przygodzie z objawieniem siostry Faustyny, które zmieniło moje spojrzenie na świat.

Nie mogę powiedzieć, że nic nie wiedziałem o Faustynie – coś tam wiedziałem, ale nie byłem specjalnie zainteresowany tymi sprawami. Traktowałem to jako obrzeże religii, pewien rodzaj folkloru religijnego; nawet nie kwestionowałem, że Faustyna miała objawienia, ale nie robiło to na mnie najmniejszego wrażenia.

W stanie wojennym był wystawiany „Wieczernik' w kościele na Żytniej. To właśnie tutaj w 1925 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia Helenka Kowalska, w zakonie siostra Faustyna. Podczas prób, gdy przechodziłem korytarzem, widziałem jeden z rysunków, robionych dla Faustyny przedstawiający Jezusa miłosiernego z jej wizji. Przechodziliśmy obok tego – i nic nie widzieliśmy. Co więcej, po „Wieczerniku' ks. Czarnowski, który był proboszczem kościoła, jeszcze wtedy w budowie, zaproponował mi, że mogę wziąć stare cegły szamotowe z rozbieranych pieców na kominek, bo wiedział, że buduję dom, a cegły szamotowe były wtedy nie do dostania. Ksiądz nawet dodał, że jest prawdopodobne, że w tych piecach Faustyna piekła chleb. Wziąłem je i powstał z nich bardzo ładny kominek, którego używam do dziś. 

Popularność orędzia miłosierdzia w Irlandii

Potem minęły lata stanu wojennego i w 1991 r. zostałem pierwszym ambasadorem w Irlandii, ambasadorem dość nietypowym, bo poetą, który wraz z żoną tłumaczy irlandzkie wiersze. I zdarzyło się chyba w 1992 r., że pojechałem do małego prywatnego hoteliku odbierać jakiegoś artystę i tam nagle zobaczyłem na ścianie obrazek z Faustyną i obraz Miłosiernego. Zbiega właścicielka tego hoteliku, Irlandka, i mówi: „Pan jest z Polski, to niechże nam Pan opowie, jak to było z tą Faustyną, bo u nas w Irlandii to jest bardzo ważne objawienie'. A tu ja stoję, jak ten tępy, coś ględzę, ale naprawdę to nic nie wiem. No, jakoś z tego wybrnąłem. Myślę – niedobrze, że nic nie wiem, bo się zorientowałem, że w Irlandii orędzie miłosierdzia to jest jeden z głównych punktów kultu, prawie narodowego. 

W parę tygodni później moja żona znalazła się w podobnej idiotycznej sytuacji: poszła z córeczkami do kościoła w zamożnej, inteligenckiej dzielnicy i tam jakaś pani, która zorientowała się, że jest Polką, zapytała ją o Faustynę. I żona również niewiele mogła powiedzieć. Uzgodniliśmy, że musimy zdobyć jakąś wiedzę na ten temat: zaczęliśmy ściągać materiały, dowiadywać się. Jeszcze „Dzienniczka' nie zaczęliśmy czytać, bo cośmy dotknęli, to była jakaś trudność – może wpłynął na to pośpiech tego życia, załatwianie wielu spraw. „Dzienniczek' wydawał się nam jakiś przaśny, nieskoordynowany, nie chciało nam się przebrnąć przez zewnętrzną powłokę, bo to przecież relacjonuje zakonnica, która nie ma wykształcenia, dlatego to jest bardzo prościutkie, czasami naiwne, choć rzeczy relacjonowane są bardzo ważne. Mogliśmy już jednak mówić, jak nas pytali, bo pytali bardzo często, i to Irlandczycy z różnych warstw społecznych. Potem wróciliśmy do Polski.

Więcej...

Wysłuchała: Dorota Giebułtowicz/ Warszawa / ekai.pl


Komunikat Dykasterii Nauki Wiary: reakcje na ''Fiducia supplicans'' - pełne tłumaczenie

Publikujemy polskie tłumaczenie komunikatu prasowego podpisanego przez kard. Victora Manuela Fernándeza, prefekta Dykasterii Nauki Wiary, oraz ks. prałata Armando Matteo, sekretarza sekcji doktrynalnej. Dokument wyjaśnia, że doktryna o małżeństwie nie zmienia się, w gestii biskupów leży rozeznanie zastosowania tego, co zawarte w deklaracji, w zależności od kontekstu, a błogosławieństwa duszpasterskie nie są porównywalne z błogosławieństwami liturgicznymi i rytualnymi.

Dykasteria Nauki Wiary

Komunikat prasowy na temat recepcji „Fiducia supplicans' z 4 stycznia 2024

Publikujemy ten komunikat, aby pomóc w wyjaśnieniu recepcji „Fiducia supplicans', jednocześnie zalecając pełną i spokojną lekturę Deklaracji, aby lepiej zrozumieć znaczenie jej propozycji.

1.  Nauka

Zrozumiałe wypowiedzi niektórych konferencji biskupów na temat dokumentu „Fiducia supplicans' mają tę wartość, że wskazują na potrzebę dłuższego okresu refleksji duszpasterskiej. To, co te konferencje biskupów wyraziły, nie może być interpretowane jako sprzeciw doktrynalny, ponieważ dokument jest jasny i odnosi się w klasyczny sposób do kwestii małżeństwa i seksualności. W Deklaracji znajduje się kilka przekonujących sformułowań, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości:

„Deklaracja ta pozostaje niezachwiana w tradycyjnej doktrynie Kościoła dotyczącej małżeństwa, nie dopuszczając żadnego rodzaju obrzędu liturgicznego lub błogosławieństw podobnych do obrzędu liturgicznego, które mogłyby powodować zamieszanie.' Chodzi o to, by podejmując działania wobec par w sytuacjach nieregularnych, nie doprowadzać do „zatwierdzania ich statusu lub zmieniania w jakikolwiek sposób odwiecznego nauczania Kościoła na temat małżeństwa' (Prezentacja).

„Niedopuszczalne są zatem obrzędy i modlitwy, które mogłyby powodować zamieszanie między tym, co jest konstytutywne dla małżeństwa jako «wyłącznego, trwałego i nierozerwalnego związku między mężczyzną i kobietą, naturalnie otwartego na rodzenie dzieci», a tym, co temu zaprzecza. Przekonanie to opiera się na odwiecznej katolickiej nauce o małżeństwie. Tylko w tym kontekście stosunki seksualne odnajdują swoje naturalne, właściwe i w pełni ludzkie znaczenie. Nauka Kościoła w tej sprawie pozostaje stała.' (4).

„Takie jest również znaczenie Responsum ówczesnej Kongregacji Nauki Wiary, w którym stwierdza się, że Kościół nie ma uprawnień do udzielania błogosławieństw związkom osób tej samej płci' (5).

„Z tego powodu, ponieważ Kościół zawsze uważał za moralnie dozwolone tylko te stosunki seksualne, które są przeżywane w małżeństwie, nie ma on uprawnień do udzielania błogosławieństwa liturgicznego, gdy w jakiś sposób może to stanowić formę moralnej legitymizacji związku, który ma pozór bycia małżeństwem lub pozamałżeńskiej praktyki seksualnej.' (11)

Jasnym jest zatem, że nie ma miejsca na doktrynalny dystans wobec tej Deklaracji lub uznanie jej za heretycką, sprzeczną z Tradycją Kościoła tudzież bluźnierczą.

2. Praktyczna recepcja

Jednak niektórzy biskupi wyrażają się przede wszystkim w odniesieniu do aspektu praktycznego: możliwych błogosławieństw dla par nieregularnych. Deklaracja zawiera propozycję krótkich i prostych błogosławieństw duszpasterskich (nie liturgicznych ani rytualnych) dla par (nie związków) nieregularnych, przy założeniu, że są to błogosławieństwa bez formy liturgicznej, które nie aprobują ani nie usprawiedliwiają sytuacji, w jakiej znajdują się te osoby.

Dokumenty Dykasterii Nauki Wiary, takie jak „Fiducia supplicans', w swoich praktycznych aspektach mogą wymagać więcej lub mniej czasu na ich zastosowanie w zależności od lokalnych kontekstów i rozeznania każdego biskupa diecezjalnego z jego diecezją. W niektórych miejscach nie zachodzą trudności co do natychmiastowego zastosowania, w innych istnieje potrzeba niewprowadzania żadnych innowacji, poświęcając tyle czasu, ile potrzeba, na lekturę i interpretację.

Przykładowo niektórzy biskupi ustalili, że każdy kapłan może rozeznawać, ale może udzielać tych błogosławieństw tylko prywatnie. Nic z tego nie jest problematyczne, jeśli jest wyrażone w ramach szacunku dla tekstu podpisanego i zatwierdzonego przez samego Papieża i w ramach starania się, by w jakiś sposób przyjąć zawartą w nim refleksję.

Każdy biskup lokalny, na mocy swojej właściwej funkcji, od zawsze posiada władzę rozeznawania in loco, w danym konkretnym miejscu, które zna lepiej niż inni, ponieważ jest to jego trzoda. Roztropność i dbałość o kontekst kościelny i lokalną kulturę mogą dopuszczać różne sposoby zastosowania, ale nie całkowite lub ostateczne zaprzeczenie tego kroku, który jest proponowany kapłanom.

3. Delikatna sytuacja w niektórych krajach

Przypadek niektórych Konferencji biskupów musi być rozumiany we własnym kontekście. W różnych krajach istnieją silne czynniki kulturowe, a nawet prawne, które wymagają czasu i strategii duszpasterskich wykraczających poza krótkoterminową perspektywę.

Jeśli istnieją przepisy, które karzą więzieniem, a w niektórych przypadkach torturami, a nawet śmiercią sam fakt zadeklarowania się jako homoseksualista, to zrozumiałe jest, że w tej sytuacji błogosławieństwo byłoby nierozważne. To oczywiste, że biskupi nie chcą narażać osób homoseksualnych na przemoc. Ważnym jest, że Konferencje biskupów nie wyznają innej doktryny niż ta zawarta w Deklaracji zatwierdzonej przez Papieża, ponieważ jest to ta sama doktryna, co zawsze, ale raczej ukazują potrzebę badania i rozeznania, aby działać z duszpasterską roztropnością w tym kontekście.

Rzeczywiście, istnieje wiele krajów, które w różnym stopniu potępiają, zakazują i penalizują homoseksualizm. W tych przypadkach, poza kwestią błogosławieństw, istnieje szerokie, długoterminowe zadanie duszpasterskie, które obejmuje formację, obronę godności ludzkiej, nauczanie nauki społecznej Kościoła i różne strategie, które nie dopuszczają pośpiechu.

Więcej...

 

Vatican News/ Watykan / ekai.pl


Ukazało się polskie tłumaczenie deklaracji o błogosławieniu par ''nieregularnych''

Na stronie Dykasterii Nauki Wiary ukazało się polskie tłumaczenie deklaracji doktrynalnej „Fiducia supplicans'  o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw. Została ona zatwierdzona przez papieża, i opublikowana 18 grudnia 2023 roku.

deklaracja „Fiducia supplicans'

 

Vatican News / Watykan / ekai.pl


Kard. Müller: tekst ''Fiducia supplicans'' jest wewnętrznie sprzeczny i wymaga wyjaśnień

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Ludwig Müller uważa, że tekst niedawno opublikowanej deklaracji Dykasterii do spraw Nauki Wiary „Fiducia supplicans' jest wewnętrznie sprzeczny i wymaga dalszych wyjaśnień. Kardynał opublikował artykuł w języku angielskim, włoskim, hiszpańskim i niemieckim, noszący tytuł: „Jedynym błogosławieństwem Matki Kościoła jest prawda, która nas wyzwoli -  uwagi na temat deklaracji Fiducia supplicans'.

czytaj dalej...

 

kard. Gerhard Ludwig Müller, tłum. st (KAI) / Watykan / ekai.pl


List przewodniczącego KEP do papieża Franciszka o niemieckiej ''drodze synodalnej''

„Świadomość siły, która tkwi w prawdzie ożywia moją nadzieję wobec trwającego synodu, by nie był on w żaden sposób zmanipulowany i wykorzystany do autoryzacji niemieckich tez, otwarcie sprzecznych z nauczaniem Kościoła katolickiego' -  napisał arcybiskup poznański Stanisław Gądecki w liście do papieża Franciszka.

Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski  autorzy dokumentu roboczego Synodu Biskupów „Instrumentum Laboris' „wysuwają szereg praktycznych propozycji, poczynając od niezapisywania płci dziecka w metryce chrztu, możliwości zmiany imienia i płci w akcie chrztu poprzez zapewnienie osobom transgender dostępu do sakramentów, w tym do kapłaństwa i do życia konsekrowanego, po obowiązek używania w Kościele niedyskryminującego języka i treningi dla duchownych, jak służyć osobom transgender. Wszystko w imię tzw. najnowszych osiągnięć nauk społecznych. Istnieje jednak ryzyko, że ustalenia naukowe, na które powołuje się 'Synodale Weg' ('droga synodalna') są błędne, podobnie jak w przypadku innej popularnej niegdyś teorii rasizmu'.

list abp. Stanisława Gądeckiego do Ojca Świętego Franciszka

 

tom / Poznań / ekai.pl


USA: pożegnalny artykuł M. Albright - ''Putin popełnia historyczny błąd''

Zmarła 23 marca w wieku prawie 85 lat Madeleine Albright, amerykańska sekretarz stanu w latach 1997-2001, której m.in. Polska zawdzięcza przyjęcie do NATO w 1999, w przededniu wybuchu wojny na Ukrainie zamieściła 23 lutego swój ostatni swój artykuł – opinię w „New York Timesie'. Tekst ten, zatytułowany „Putin popełnia historyczny błąd' dziennik przytoczył jeszcze raz, równo miesiąc później, już po śmierci jego autorki, jako swego rodzaju jej prorocze przesłanie i testament polityczny, dotyczący tej wojny.

Była szefowa dyplomacji Stanów Zjednoczonych wspomniała, że po raz pierwszy spotkała W. Putina w 2000 r. Był on wówczas prawie nieznanym na świecie politykiem. Ona sama chciała z jednej strony lepiej poznać tego człowieka, o którym było wiadomo tylko tyle, że pochodzi z kręgów KGB, z drugiej zaś chodziło jej o polepszenie stosunków z Rosją, które znacznie ucierpiały z powodu I wojny w Czeczenii (1994-96).

Tak oto opisała swoje wrażenia z tamtego spotkania: „Byłam zdumiona, jak bardzo różni się on od swego poprzednika, pompatycznego Borysa Jelcyna. Podczas gdy Jelcyn przymilał się, wygrażał i pochlebiał, pan Putin mówił tak, jakby był wyzbyty z jakichkolwiek emocji. Nie korzystał z żadnych notatek, ale widać było jego determinację, aby wskrzesić rosyjską gospodarkę i zdławić ostatecznie czeczeńskich rebeliantów. W drodze do domu tak napisałam o nim w notatniku: «Mały i blady, taki zimny. Można by go prawie zaliczyć do gatunku gadów (almost reptilian)»'.

Przechodząc do sytuacji tuż przed wybuchem wojny, 22 lutego br. Albright określiła wypowiedzi Putina jako „szukanie pretekstu do inwazji... W ciągu ostatnich 20 lat, od czasu, kiedy się z nim spotkałam, wziął on kurs na odejście od wszystkich dotychczasowo postępów demokracji w swoim kraju, powracając do stalinowskich klisz. (W tym czasie) skupił on w swoich rękach cały polityczny i i gospodarczy potencjał kraju, podporządkowując sobie lub niszcząc potencjalnych oponentów i próbując odtworzyć rosyjskie panowanie w krajach byłego ZSRR. Tak jak każdy autokrata, uważa on bogactwo kraju za swoje, a każdą opozycję traktuje jako zdradę stanu. Choć wie, że Ameryka śledzi jego cynizm i chciwość, uważa, że «wszyscy kłamią, dlatego nie ma żadnej potrzeby, aby mówić, jak jest naprawdę»'.

Przewidując rychły wybuch wojny, M. Albright niejako proroczo wskazała na klęskę Rosji i że „(Putin) zamiast prowadzić swój kraj do wielkości, doprowadzi do tego, że najazd na Ukrainie okryje go hańbą. Jego kraj zostanie izolowany dyplomatycznie i sparaliżowany ekonomicznie. Stanie się także osamotniony, gdyż kraje zachodnie jeszcze bardziej zjednoczą się w oporze przeciw Rosji... Będzie to zupełnie inna sytuacja niż po aneksji Krymu w 2014 i wojna ta zakończy się dla Rosji klęską taką, jak w Afganistanie w latach 80. XX w.'.

Czytaj dalej...

 

o. jj (KAI Tokio) / Nowy Jork / ekai.pl


Abp Skworc: potrzeba wysokiego poczucia identyfikacji z regionem

O konsekwencjach III Powstania Śląskiego dla Górnego Śląska i Polski, potrzebie „wysokiego poczucia identyfikacji z regionem' i promowaniu autentycznego patriotyzmu mówił abp Wiktor Skworc w homilii podczas Mszy w Kościele św. Jadwigi Śląskiej w Katowicach-Szopienicach z okazji 100. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego. Modlono się za poległych powstańców i ofiary walk po obu stronach barykady; za poległych żołnierzy wojsk sojuszniczych stacjonujących tu dla utrzymania pokoju; o pokój dla mieszkańców Górnego Śląska, dla Polski i dla całej rodziny ludzkiej.

Metropolita katowicki przywołał postać Wojciecha Korfantego, który, jak zaznaczył hierarcha, na przełomie 2/3 maja 1921 roku podejmował strategiczną decyzję, aby militarnie, bo działania dyplomatyczne zwiodły, optować w imieniu Górnoślązaków za Polską. – Stał się dyktatorem powstania, a dając rozkaz do rozpoczęcie walk w nocy z 2/3 maja 1921 roku chciał również wywrzeć nacisk na aliantów, aby decyzje o podziale terytorium Górnego Śląska po plebiscycie były bardziej sprawiedliwe, a więc korzystniejsze dla strony polskiej – zaznaczył metropolita katowicki. Szacuje się, że w powstaniu wzięło udział ok. 40/60 tysięcy ochotników.– Była to robotnicza armia, przygotowana w konspiracyjnych warunkach przez Polską Organizację Wojskową (POW) Górnego Śląska – mówił abp Skworc. Jednocześnie dodał, że powstanie „było wypadkową wielu czynników, przede wszystkim jednak w warstwie fundamentalnej propolskiego dążenia Górnoślązaków, którzy chcieli przyłączenia Górnego Śląska do odrodzonej Ojczyzny'. – Ten oddolny ruch rozwijał się w oparciu o rdzenne tradycje, a głównego sojusznika znajdywał w rodzinie, która przez wieki przechowywała słowiańską kulturę, pielęgnowała język serca, którym dla większości Ślązaków był język polski, choć w gwarowej formie – podkreślił. Metropolita katowicki wskazał też na ważną rolę Kościoła w powstaniu dostrzegając w nim „przestrzeń wolności, pielęgnowania i strzeżenia własnej tożsamości oraz religijno-oświatową działalność wielu wybitnych duchownych'.

Mówił, że z perspektywy 100 lat od wybuchu III Powstania Śląskiego „uświadamiamy sobie jakie znaczenie miała przynależność Górnego Śląska do Polski w okresie międzywojennym'. – To dzięki temu politycznemu faktowi Watykan powołał diecezję katowicką, wydzielając jej terytorium z archidiecezji wrocławskiej. Apelował o odpowiedzialność i rzeczywisty, a nie „jedynie deklaratywny', patriotyzm – fundament pokoju i stabilizacji „małej i wielkiej Ojczyzny'. Prosił o nastawienie i działanie propokojowe. – Nie chodzi o wielkie, spektakularne gesty pojednania polityków, tylko aktualnie o umiejętność przebaczenia i unikania agresji w mediach, w Internecie, w publicznej debacie i na ulicy – zaznaczył abp Skworc. Potrzeba wysokiego poczucia identyfikacji z regionem', zwłaszcza teraz, gdy Górny Śląsk przechodzi proces transformacji. – Potrzeba budowania jego przyszłości ponad partyjnymi, związkowymi i wszelkimi innymi podziałami w oparciu o rodzimą tradycję, wartości równościowe oraz o mocną rodzinę, gwarantującą międzypokoleniową solidarność, co potwierdził pandemiczny czas – stwierdził duchowny.

 

ks. rs/Radio eM / Katowice / ekai.pl


USA: badacz ukazuje demoniczne oblicze marksizmu

O diabelskiej stronie marksizmu i satanistycznych fascynacjach Karola Marksa opowiada najnowsza książka Paula Gengora – katolika, profesora nauk politycznych w Grove City College w Pensylwanii. Ta licząca 461 stron praca, zatytułowana „Devil and Karl Marx' (Diabeł i Karol Marks), szczegółowo omawia życie i twórczość ojca komunizmu, przy czym niektóre jego wypowiedzi były przez lata celowo zatajane, zwłaszcza w literaturze sowieckiej, gdyż zbyt dosłownie dotyczyły one świata duchowego.

W jednym ze swych wierszy Marks napisał np. „Utraciłem niebo. Wiem to dobrze. Moja dusza, kiedyś wierna Bogu, jest wybrana dla Piekła' (The Pale Maiden, 1837). W innym pisze on też o „tańcu śmierci dzięki mieczowi sprzedanemu mi przez szatana' (The Player, 1841). Według ustaleń autora Karol Marks był złym synem, złym ojcem i złym małżonkiem. Na ironię zakrawa fakt, że głosząc „wyzwolenie uciśnionych', sam zatrudniał pomoc domową, którą źle traktował; nie tylko nie płacił jej w ogóle wynagrodzenia, ale często po prostu ją gwałcił. Jak wiadomo, marksizm i komunizm dążyły do podporządkowania sobie całego świata. Na szczególną uwagę w książce zasługuje mało znana penetracja amerykańskich środowisk kościelnych przez różne agentury z Moskwy. Amerykańskich idealistów chrześcijańskich próbowano zwabić za pomocą komunistycznych haseł o równości wszystkich ludzi i wyzwoleniu ich spod ucisku kapitalizmu oraz haseł „teologii wyzwolenia'. Zdaniem profesora dało się na to nabrać wielu duchownych, a nawet biskupów, szczególnie ze wspólnot protestanckich, a niektórzy hierarchowie popadali nawet w herezje, gdyż marksizm w ostatecznym rozrachunku prowadził do ateizmu.

Autor wiąże „rewolucję seksualną' w Ameryce lat sześćdziesiątych z zastąpieniem marksizmu tradycyjnego przez „kulturowy i seksualny'. W takiej formie jest on nadal głoszony na niektórych uniwersytetach amerykańskich, np. w Columbii czy w Berkeley, gdzie naucza się go jako „teorii krytyki' (critical theory). W naszych czasach bowiem klasyczny marksizm w ogóle już nie przemawia do robotników amerykańskich. Na przykład z badań przeprowadzonych przed poprzednimi wyborami prezydenckimi wynika, iż prawie wszyscy robotnicy USA głosowali na Donalda Trumpa, bo jego program bardziej im odpowiadał. Zapoczątkowany w Europie w pierwszej połowie XX w. „marksizm kulturowy i seksualny' znalazł podatny grunt w amerykańskich środowiskach liberalnych. Autor książki zajął się losami założycieli tzw. „Szkoły Frankurckiej' (1918-39). Szczegółowo przeanalizował życie i idee jednego z jej twórców – psychiatry i polityka Wilhelma Reicha (1897-1957) z Austrii, który w 1939 wyemigrował do USA, z jednej strony uciekając przez niemieckim antysemityzmem i holokaustem, a drugiej z powodu przekonania, że „system komunistyczny w ZSRR jest zbyt sztywny'. Celem amerykańskiej „rewolucji seksualnej' miały być „fundamentalne zmiany' (fundamental transformations) w życiu mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Ciekawe, że tego samego określenia „fundalmenatalne zmiany' użył Barack Obama, absolwent Columbii, w swym przemówieniu na rozpoczęcie urzędowania w 2009 r. Jedną z teoretyczek i działeczek tego nowego nurtu była Kate Millett (1934-2017), wykładowczyni w Berkeley (doktorat w Columbii). Napisała ona kilka książek i artykułów o potrzebie zmian kulturowych, m.in. „Theory of Sexual Politics' i „On the Loop'. Dla amerykańskich feministek stała się ona swego rodzaju „wielką kapłanką Ruchu'. Wtedy też powstał nowy „manifest' amerykańskiej i światowej „rewolucji seksualnej', który swoją formą przypominał niektóre modlitwy katolickie. Miał on za zadanie zniszczyć dotychczasową kulturę judeochrześcijańską, zwłaszcza w odniesieniu do takich podstawowych pytań jak „kim jest człowiek' i do wzorca „rodziny patriarchalnej'. Otoczona wielbicielkami „wielka kapłanka' i ikona feminizmu, która znalazła się nawet na okładce amerykańskiego tygodnika „Time', Millett w życiu codziennym miała jednak zupełnie inną twarz. W toku wielogodzinnych rozmów z autorem książki jej siostra Mallory, obecnie praktykująca katoliczka, wyraziła przekonanie, iż „Kate była opętana przez diabła'. „Czasami bałam się, czy po prostu nie wyjmie ona noża, aby mnie zabić' – zwierzyła się Malory. Wspomniała też o dramatach dawnych wielbicielek swej siostry, które na starość przeżywały duchową pustkę, „czuły dotkliwą samotność, gdy zostawały same w domu na noc, bez dzieci i wnuków, które wcześniej złożyły na ołtarzu aborcji'.

 

o. pj (KAI Tokio) / Waszyngton / ekai.pl


Kard. Koch: nie można zastąpić teologii polityką

Nie można zastąpić teologii polityką – podkreśla kard. Kurt Koch, koordynator Nowego Kręgu Uczniów Josepha Ratzingera po zakończonym 26 września w Rzymie dorocznym spotkaniu byłych studentów Benedykta XVI. Tym razem jego tematem była „Kwestia Boga w obliczu aktualnych wyzwań'.

W rozmowie z agencją ACI przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan zwraca uwagę, że pytanie o Boga ma zasadnicze znaczenie w sytuacji sekularyzacji Europy. Zauważa, że to nie religijności jej brakuje, ani wiary w jakąś siłę wyższą, ale wiary w Boga osobowego i w konsekwencji – w Chrystusa, w którym ukazał On swe oblicze. Czasem bowiem „ludzie wierzą w Boga, ale nie są pewni, czy ten Bóg jest obecny i działa w historii i w naszym życiu'. Pisał o tym Joseph Ratzinger już w 1952 r. w artykule „Nowi poganie w Kościele', wskazując, że są oni nie poza Kościołem, ale właśnie w nim. Jednak tej analizy nikt wówczas nie wziął na poważnie. Sobór Watykański II wprawdzie był skupiony nie na Bogu, ale na Kościele, ale wypracował nową eklezjologię teocentryczną w tym sensie, że „Kościół istnieje po to, byśmy mogli zobaczyć Boga'. Jednak w okresie posoborowym rozwinęła się inna eklezjologia i „trochę zapomnieliśmy o pilności pytania o Boga'.

Zdaniem kardynała, dziś trwają dyskusje głównie natury politycznej, o konserwatystach i postępowcach, nie mówi się natomiast o samym centrum wiary. Dlatego tak ważny jest powrót do prawd wiary i pogłębienie dialogu na ich temat. Nie możemy bowiem „zastąpić teologii polityką'.

 

pb (KAI/acistampa.com) / Rzym / ekai.pl


Papieski tweet






Jesteś naszym 1419803 gościem od 01.01.2017

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia św. Jadwigi Śląskiej w Katowicach-Szopienicach, siedziba: Katowice, Plac Powstańców Śląskich 3.