Liturgia




2023-05-29, Poniedziałek, Rok A, I, Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła
Rdz 3, 9-15. 20
Ps 87
Dz 1, 12-14
Łk 1, 28
J 2, 1-11
2023-05-30, Wtorek, Rok A, I, Dzień powszedni albo wspomnienie Św. Jana Sarkandra, prezbitera i męczennika
Syr 35, 1-12
Ps 50
Mt 11, 25
Mk 10, 28-31
2023-05-31, Środa, Rok A, I, Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
So 3, 14-18
Iz 12
Łk 1, 39-56

Wydarzenia


Syryjski arcybiskup apeluje o zniesienie sankcji

Kolejny apel o zniesienie sankcji gospodarczych, handlowych i innych, nałożonych na Syrię przez społeczność międzynarodową, wystosował wysokiej rangi przedstawiciel tamtejszych chrześcijan. - Od lat szkodzą one tylko ludności, a nie rządowi - powiedział syryjski arcybiskup Aleppo Mor Boutros Kassis 25 maja w publicznym wykładzie w Akademii Katolickiej w Hamburgu. Podkreślił, że mieszkańcy jego kraju cierpią z powodu ubóstwa, głodu i chorób.

- Jakby 12 lat wojny i zniszczeń było za mało, na początku tego roku nastąpiło potężne trzęsienie ziemi – stwierdził z ubolewaniem, dodając, że skutkiem jest szerzenie się w kraju ekstremizmu i wzrost zagrożenia dla całego świata.

W 2011 roku, po siłowym stłumieniu przez prezydenta Baszara al-Asada pokojowych protestów antyrządowych, wybuchła w Syrii wojna domowa. W efekcie nałożono na ten kraj sankcje, m.in. uczyniła tak Unia Europejska. W lutym br. środkowo-zachodnią prowincję Idlib i nadgraniczne, południowo-wschodnie rejony Turcji nawiedziło silne trzęsienie ziemi.

Według abp. Kassisa, obecnie prawie połowa dzieci w jego kraju nie chodzi do szkoły. Z powodu braku wykształcenia szczególnie często popadają one w ubóstwo i ulegają ekstremistycznej propagandzie islamistów. Poważną trudność stanowi ponadto wyludnianie się kraju wskutek emigracji i wynikający z tego niedobór wykwalifikowanych pracowników. Aby rozwiązać wszystkie te problemy, muszą się zmienić warunki życia ludzi, powiedział hierarcha syryjski.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że chrześcijanie stale są narażeni na ataki islamistów. Oprócz duchownych i świeckich wyznawców Chrystusa porywani są również duchowni muzułmańscy. - Znika każdy, kto próbuje kroczyć drogą pokoju i pośredniczyć między różnymi stanowiskami – oświadczył abp Kassis. Po jego poprzedniku wciąż nie ma śladu.

22 kwietnia 2013 nieznani i niewykryci dotychczas sprawcy uprowadzili w pobliżu granicy z Turcją dwóch metropolitów Aleppo: prawosławnego Pawła (Bulosa) Jazidżiego i syryjskiego Mora Grzegorza Johannę Ibrahima. Od tamtego czas nie ma o nich żadnych wiadomości, nie wiadomo nawet, czy żyją.

Więcej...

 

ts, kg (KAI) / Hamburg / ekai.pl


Aresztowania i porwania księży w Nikaragui

Reżim w Nikaragui próbuje uciszyć Kościół przez zastraszenie. Wczoraj, 26 maja, Stowarzyszenie Papieskie Pomoc Kościołowi w Potrzebie ujawniło aresztowanie kolejnego księdza przez organy ścigania, które poprzedziło porwanie innego duchownego przez partyjna bojówkę.

Ks. Jaime Iván Montesino Sauceda jest proboszczem w jednej z parafii Matagalpy. Prokuratura oskarża go „o zagrożenie niepodległości i suwerenności narodu', a więc o zdradę. Komunikat prasowy policji stwierdza, że ksiądz został pojmany w samochodzie, w stanie upojenia alkoholowego i w towarzystwie młodej kobiety. To „polowanie na księdza' – stwierdza Alessandro Monteduro, dyrektor włoskiego oddziału Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Dodaje, że kilka dni wcześniej został porwany przez sandinistowską gwardię o. Euegenio Pastor Rodríguez, proboszcz w Jalapie. Również diecezja Estelí poinformowała, że wobec jednego z jej księży jest prowadzone postępowanie policyjne.

W Nikaragui panuje partia wywodząca się z ruchu rewolucyjnego, którego liderem jest Daniel Ortega. Reżim poczuł się zagrożony podczas fali protestów z 2018 r., w czasie których Kościół wsparł prawo ludzi do demonstracji. W ostatnich latach rząd zaostrzył kurs, skazując biskupa Rolando Álvareza na 26 lat więzienia, aresztując księży, kleryków czy pracowników kościelnych. Władze zamknęły także liczne instytucje kościelne, jak stacje radiowe i telewizyjne czy uniwersytety, konfiskując jednocześnie ich majątek.

 

Radio Watykańskie / Managua / ekai.pl


Ks. prof. Perzyński: Pięćdziesiątnica - od Szawuot do Zesłania Ducha Świętego

'Zarówno żydowskie święto Szawuot, jak i chrześcijańskie Zesłanie Ducha Świętego celebrują pięćdziesięciodniowy okres na wiosnę, odpowiednio po Passze (Pesach) i Wielkanocy (Easter)' - opowiada ks. prof. Andrzej Perzyński. W rozmowie z KAI teolog z UKSW wyjaśnia relację między żydowskim i chrześcijańskim rozumieniem Pięćdziesiątnicy.

czytaj wywiad...

 

Dawid Gospodarek / Łódź / ekai.pl


Opat benedyktyński w Jerozolimie: rośnie presja na chrześcijan

Coraz bardziej widoczne są naciski na chrześcijan w Ziemi Świętej. „W społeczeństwie zawsze istniały siły, które nas nienawidzą' - powiedział w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Süddeutsche Zeitung' z 26 maja, benedyktyn o. Nikodemus Schnabel. Dodał, że w przeszłości ludzie ci stanowili margines społeczeństwa, ale dziś zasiadają w ławach rządowych Izraela, jak minister bezpieczeństwa wewnętrznego Itamar Ben-Gewir.

„Kiedy miał miejsce niszczycielski atak podpalenia w naszym klasztorze w Tabdze w 2015 roku, reprezentował on sprawców jako prawnik. Jego wystąpienie w sądzie było pełne obelg i wryło się w naszą pamięć' – przypomniał o. Schnabel. Zwrócił uwagę, że w tym roku w samej Jerozolimie doszło już do siedmiu incydentów przemocy antychrześcijańskiej. Zapytany, czy dotknęło go to osobiście, odpowiedział: „Tak. Praktycznie każdego dnia Jestem opluwany. Kiedy przyjechałem tu 20 lat temu, zdarzało się to może raz na pół roku'. ochodzą do tego inne drażliwe punkty. „Drugim największym właścicielem ziemi w Izraelu jest grecki patriarchat prawosławny, a zaraz po nim franciszkanie' – wyjaśnił benedyktyn. Na przykład Sąd Najwyższy w Jerozolimie, Muzeum Izraela i Kneset, czyli parlament, stoją na ziemi kościelnej. „Zawsze pojawiają się tam żądania, Kościół jest postrzegany krytycznie zwłaszcza przez obecny rząd, który pracuje nad jednolitym żydowskim wizerunkiem miasta' – stwierdził zakonnik. Oczywiście chrześcijanie mogliby odwoływać się do Unii Europejskiej czy Stolicy Apostolskiej. Ale na arenie międzynarodowej brakuje wrażliwości na tę kwestię, a po stronie niemieckiej panuje paniczny strach przed zrobieniem czegoś złego, jeśli chodzi o Izrael, uważa benedyktyn. „Osobiście uważam, że solidarność z Izraelem nie oznacza jednak solidarności z odpowiednim rządem, ale ze wszystkimi obywatelami tego kraju, ze społeczeństwem obywatelskim, a chrześcijanie są jego częścią. Ale czasami czuję się tam całkiem osamotniony' – wyznał o. Schnabel.

Pytany o relacje między wyznaniami chrześcijańskimi ojciec Nikodem powiedział: „Denerwuje mnie, gdy przewodniki turystyczne wciąż z rozkoszą donoszą o bijących się mnichach w Bazylice Grobu Pańskiego. To są stare historie'. Dziś, jak mówi, relacje między wyznaniami chrześcijańskimi są w rzeczywistości bardzo dobre. „Ale z pewnością nie jest to tylko dar łaski Ducha Świętego. Każdy wie również, że jeśli dochodzi do konfliktów między nami, to możemy od razu pakować walizki', powiedział zakonnik.

 

ts (KAI) / Jerozolima / ekai.pl


Relikwie ks. Jana Machy złożono w Rzymie

Fragment sutanny błogosławionego męczennika ze Śląska trafił do rzymskiej bazyliki św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej. Nabożeństwu przewodniczył abp Wiktor Skworc. Uczestniczyli w nim m.in. abp Adam Szal z Przemyśla oraz Adam Kwiatkowski, ambasador RP przy Watykanie. Bazylika św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej w Rzymie to wyjątkowe miejsce. Święty Jan Paweł II ustanowił ją Sanktuarium Męczenników XX wieku i czasów najnowszych. Ksiądz Jan Macha - męczennik ze Śląska - dołączył do grona innych świętych i błogosławionych, których relikwie są tam przechowywane. Są to m.in.  św. Maksymilian Kolbe, bł. ks. Jerzy Popiełuszko, bł. Karolina Kózkówna, bł. bp. Michał Kozal, bł. ks. Wincenty Matuszewski, bł. ks. Józef Kurzawa, bł. Stanisław Kostka Starowieyski.

 

ak


Szawuot - święto otrzymania Tory i dziękczynienia za Bożą wierność

Święto Szawuot to czas dziękczynienia za pierwsze wiosenne żniwa. To czas wielkiej wdzięczności Bogu za Jego pełne miłości Przymierze, za otrzymaną Torę i Dekalog. To również czas duchowego odrodzenia i rozbudzenia pragnienia, by usłyszeć głos Boga, który przemawia do nas w Swoim Słowie – pisze w komentarzu dla Centrum Heschela KUL przełożona Wspólnoty Błogosławieństw w Emmaus-Nicopolis w Izraelu s. Eliana Kuryło CB, korektor starożytnego języka hebrajskiego w Biblijnym Instytucie w Tuluzie. Obchodzone 6 dnia miesiąca siwan Szawuot jest jednym z trzech żydowskich Świąt Pielgrzymkowych.

Szawuot jest jednym z trzech Świąt Pielgrzymkowych (Szalosz Regalim), w czasie których Żydzi przybywali do Jerozolimy, by złożyć ofiarę w Świątyni. Święto to jest nazywane Świętem Tygodni (hebr. שבועות [szawuot] to dosłownie tygodnie), ponieważ Bóg nakazał Swojemu ludowi, by po siedmiu tygodniach od zakończenia Paschy, składana była ofiara pierwszych plonów wiosennych pszenicy. Najbardziej popularna nazwa święta Szawuot pochodzi więc od siedmiu tygodni, które trzeba było dokładnie policzyć.

Święto Tygodni było świętem rolniczym i nazywane było również Świętem Żniw lub Świętem Pierwocin. W Izraelu rozpoczęcie żniw wyznaczało święto Paschy, w które rozpoczynano zbiory jęczmienia. Po upływie siedmiu tygodni, w Szawuot przychodziły zbiory pszenicy. Tego dnia oprócz codziennej ofiary z pokarmów i z płynów, składano w ofierze dwa bochenki chleba ze świeżej mąki pszenicznej pochodzącej z nowych zbiorów. Siedem tygodni to 49 dni dzielących Paschę i Szawuot, 49 ziaren liczy również jeden snop pszenicy ścinany podczas pierwszych żniw sezonu lub omer – ofiara ze zboża, która była ofiarowywana w czasach działalności Świątyni Jerozolimskiej. Ilość ziaren składających się na omer oraz liczba dni dzielących święta, była i jest liczona zgodnie z nakazem, który możemy odnaleźć w Księdze Kapłańskiej 23,15-16: „I odliczycie sobie od dnia po szabacie, od dnia, w którym przyniesiecie snopy do wykonania nimi gestu kołysania, siedem tygodni pełnych, aż do dnia po siódmym szabacie odliczycie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie nową ofiarę pokarmową dla Pana'.

Liczenie ziarenek pszenicy przez 49 dni ma jeszcze inny wymiar. Tradycja żydowska mówi o 50 poziomach duchowego zepsucia. Po dojściu do ostatniego szczebla nie ma już drogi powrotu. Po dwustu latach w niewoli Egipskiej Hebrajczycy mieli upaść aż do 49 poziomu wewnętrznego ubóstwa, ale właśnie wtedy Bóg powołał Mojżesza i posłał go do swojego ludu, aby mu przypomnieć, że wciąż pamięta o Przymierzu zawartym z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Bóg nie mógł dopuścić, by u synów Izraela zgasła ostatnia iskra dobroci i wiary. Wyprowadził Swój lud z niewoli i po niecałych trzech miesiącach od wyjścia z Egiptu dał mu w dziedzictwie Torę i Dziesięć Przykazań jako odwieczny drogowskaz, który ma uniemożliwić ponowny duchowy upadek.

Święto Szawuot wiąże się z otrzymaniem przez Mojżesza Dziesięciu Przykazań na Górze Synaj. Wydarzenie to jest interpretowane jako otrzymanie całej Tory i Prawa oraz zawarcie Przymierza między Bogiem a synami Izraela. Na Synaju Bóg pozwolił, by każda kobieta i mężczyzna tam obecny usłyszał Jego głos. Jednocześnie każdy indywidualnie musiał podjąć decyzję na ile chciał pozwolić Bogu być prawdziwie obecnym w ich życiu. Jest to jedna z nauk tego święta – pamiętać, że przymierze i Boża obecność są spoiwem jedności całego ludu Izraela. Bóg i Jego Prawo dają również każdemu duchowy wzrost oraz wewnętrznie ubogacają, umacniają i prowadzą.

W noc święta Szawuot w synagogach organizowana jest całonocna nauka i czytanie Tory, aby przygotować się na jej ponowne wewnętrzne przyjęcie. Według Midrasza jedną z przyczyn całonocnego czytania Tory jest to, że w dzień jej nadania Hebrajczycy cały poranek byli pogrążeni w głębokim letargu. Słońce już wzeszło i obecność Pana się ukazała na Górze Synaj, a lud wciąż spał. Mojżesz wszedł do obozu i zaczął krzyczeć, aby wszystkich obudzić: „Powstańcie ze snu! Pan Młody [Bóg] już przybył. Szuka swojej Oblubienicy [Izraela]!' Pamiętając tę historię chciano dokonać zadośćuczynienia za niemalże przespanie Bożego Objawienia. Dlatego nauczyciele Tory, a potem wszyscy Żydzi podjęli tę tradycję. Historia ta jak i całe święto Szawuot rozbudzają pragnienie, by nie przegapić momentu Bożego nawiedzenia w naszym życiu i ożywiają w nas pragnienie i gotowość, by usłyszeć głos Boga, który przemawia do nas w Swoim Słowie.

 

Centrum Heschela KUL / Lublin / ekai.pl


Kard. Muller: potrzebujemy głębokiej wiary w realną obecność Chrystusa

„Realna i fizyczna (cielesna) obecność Boga' – to temat Triduum dla kapłanów przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, które odbywa się w dniach 23-25 maja w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie. Triduum przewodniczy kard. Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. W pierwszym dniu Triduum wzięli udział: abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej oraz liczni kapłani oraz klerycy WMSD.

Ks. prał. Ryszard Selejdak, rektor WMSD, witając kardynała Müllera podkreślił, że „należy on do gigantów teologii naszych czasów'. Zauważył również, że „spełnianie służebnej roli kapłanów jest coraz trudniejsze, zwłaszcza kiedy przeżywamy kryzys w Kościele' – Potrzeba dzisiaj odwagi, aby odpowiedzieć na Boże wezwanie – mówił ks. Sekejdak.

Następnie w konferencji kard. Gerhard Ludwig Müller podkreślił, że „istota bycia chrześcijaninem nie polega na teoretycznym ujęciu rzeczywistości i jej przedstawieniu w naszym myśleniu, albo też w wymiarze etycznym czy społeczno-etycznym programie poprawy świata. Tym, co konstytuuje chrześcijanina, jest wyniesienie go do realnego uczestnictwa w boskiej naturze, które dokonuje się w relacjach Ojca i Syna oraz Ducha Świętego'. – Mówimy o realnej obecności Chrystusa w Eucharystii, kiedy Bóg-Człowiek jest obecny w Kościele, swoim mistycznym Ciele, pod postacią chleba i wina, z całym Jestestwem swojej ludzkiej natury zamieszkującej w Boskiej Osobie Logosu - nierozdzielnej od Swojej Boskiej natury i przebywającego pośród nas – podkreślił kardynał. Zaznaczył, że „katolikiem jest tylko ten, kto wyznaje, że w sakramencie Najświętszej Eucharystii Bóg-Człowiek jest prawdziwie, rzeczywiście i istotnie obecny – vere, realiter et substantialiter'. I dodał: „Wykluczony z komunii katolickiej jest każdy, kto twierdzi, że Chrystus jest obecny w Eucharystii tylko w znaku i obrazie, albo tylko w efekcie, czyli wirtualnie, w elementach chleba i wina, i kto w ten sposób zaprzecza ich istotnej przemianie - transsubstancjacji - w substancję Ciała i Krwi Chrystusa'. Kardynał przypomniał nauczanie m.in. Tertuliana, św. Ireneusza z Lyonu, św. Tomasza z Akwinu. Podkreślił, że „Bóg nie dystansuje się od nas. Nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje'.

Zwracając się do kapłanów przeżywających swoje Triduum przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego przypomniał, że „w ćwiczeniach duchownych nie chodzi o sentymentalne poruszenie emocji, ale celem jest wyzwolenie umysłu i woli ze złotej klatki autorefleksji i uwolnienie tego, co obiektywne, rzeczywiste, istniejące, konkretne i cielesne'. – Chodzi o poznanie Boga w Jego Słowie i Duchu obdarzającym Jego miłością. Bóg czeka na naszą odpowiedź miłości wobec Niego w Duchu Ojca i Syna. Jesteśmy gotowi na odnowę człowieka wewnętrznego i zewnętrznego poprzez upodobnienie do Chrystusa w Duchu Świętym – kontynuował. Kardynał wskazał na zdanie z Ewangelii św. Jana „a Słowo stało się ciałem'. – Słowa te są prawdą wszystkich prawd, centrum i fundamentem wiary chrześcijańskiej. Bóg zaistniał w świecie, w skandalicznej postaci ciała. Jest to sprzeczność przedstawiona przez Niego samego w stosunku do idealistycznego Boga jako idei lub jako symbolu aby poprawić świat. Chrześcijaństwa nie można przystosować do świata według jego wyobrażeń. Kościół Chrystusowy nie jest organizacją pozarządową ani biurem propagandowym kreowania Nowego Człowieka i idealnego porządku świata – mówił kardynał. Przypomniał również, że „wraz z Chrystusem bowiem w historię świadomości duchowej weszła nie tylko nowa idea, ale absolutna nowość, którą jest On sam w swojej Boskiej Osobie, przyjmując w sposób wolny naszą ludzką naturę'. – Wiara w Chrystusa, Boga-Człowieka, nie jest więc religijnym symbolem, metafizyczną spekulacją czy mitologicznym poematem. Chodzi zawsze o tajemnicę Osoby Jezusa, którego można rozpoznać w nieskończenie głębokiej tajemnicy Boga: Jestem, który Jestem (Wj 3, 14) na podstawie Jego samoobjawienia w wierze – podsumował.

Odpowiadając na pytania kapłanów o drogę synodalną w Niemczech, o przekaz wiary dzisiaj i kryzy w Kościele kardynał podkreślił, że „nie ma Kościołów narodowych. Jest jeden Kościół Chrystusowy'. Wskazał na niebezpieczeństwo fałszywej antropologii, oparów nihilizmu, wiary powierzchownej. – Potrzebujemy wiary w Stwórcę i Zbawiciela – przypomniał. Odpowiadając na pytanie o kryzys w Kościele kard. Müller wskazał, że „trzeba ustalić pojęcie kryzysu Kościoła'. – Chrystus wisząc na krzyżu był w kryzysie. Uczniowie Chrystusa też byli w kryzysie. Pytanie jest o to, jak my podchodzimy do Kościoła. Potrzebne jest głębokie rozumienie realnej obecności Chrystusa. Trzeba to ludziom na nowo przedstawić, ale potrzebne jest świadectwo, tych którzy są w Kościele. Potrzebny jest język wiary. Kiedy jest tylko forma rutyny to wiara od środka wysycha w nas – podkreślił.

 

ks. mf / Częstochowa / ekai.pl


Paraklet - trzy znaczenia greckiego słowa ukryte w Starym Testamencie

Paraklet – słowo, które nie zostało przetłumaczone. Pojawia się w greckich tłumaczeniach Biblii hebrajskiej jeszcze sprzed czasów Jezusa i w aramejskim tłumaczeniu tekstu z I wieku. Kiedy więc pierwsi żydowscy uczniowie Chrystusa słyszeli słowo Paraklet, nie było ono im obce, ale sprawiało, że natychmiast jak symfonia rozbrzmiewały w nich wszystkie biblijne skojarzenia – o tym, jak rozumieć to greckie słowo w perspektywie Starego Testamentu i dlaczego w tłumaczeniach na różne języki pozostało ono w oryginale pisze w komentarzu dla Centrum Heschela KUL dr Faydra Shapiro, dyrektor Izraelskiego Centrum Relacji Żydowsko-Chrześcijańskich.

Choć oryginalny tekst Starego Testamentu napisany został w języku hebrajskim, jednakże słowo paraklet pojawia się już w greckim tłumaczeniu tekstu Biblii Hebrajskiej sprzed czasów Jezusa, a także w aramejskim tłumaczeniu tekstu hebrajskiego z I wieku.

„Warto zauważyć również – pisze dr Shapiro – że greckie słowo paraklet nie znika w judaizmie. W fascynujący sposób znajdujemy je w późniejszej literaturze rabinicznej. Również dzisiaj, we współczesnym języku hebrajskim, nadal używamy tego greckiego słowa w Izraelu w odniesieniu do obrony prawnej'.

Publikujemy pełną treść komentarza na VI niedzielę wielkanocną:

Czytając Ewangelię na tę niedzielę jesteśmy skonfrontowani z dość dziwną sytuacją. W tłumaczeniach na różne języki: francuski, polski, angielski, znajdujemy jedno słowo, które nie jest tłumaczone: Paraklet.

Wydaje się, że dzieje się tak dlatego, że słowo to jest tak bogate, tak wieloaspektowe, że przetłumaczenie go tylko jednym wyrazem byłoby stratą i pominięciem wszystkich innych jego aspektów.

W Nowym Testamencie słowo paraklet – παράκλητος – występuje zaledwie kilka razy i pojawia się jedynie w Ewangelii Jana. Nasz fragment jest pierwszą wzmianką, w której Jezus obiecuje, że Bóg da swemu ludowi innego παράκλητος – parakleta.

Biblia hebrajska i jej tłumaczenia mogą nam pomóc w zrozumieniu niektórych fragmentów składających się na bogactwo i rolę tego słowa. Patrząc na oryginalny tekst Starego Testamentu, oczywiście tego wyrazu tam nie ma, ponieważ jest on napisany po hebrajsku. Jednakże w greckim tłumaczeniu tekstu hebrajskiego sprzed czasów Jezusa słowo to rzeczywiście pojawia się. Widzimy je także w aramejskim tłumaczeniu tekstu hebrajskiego z I wieku.

Co więc Stary Testament może nam powiedzieć o zadaniach Parakleta?

Pierwsza wzmianka dotyczy pocieszenia. Najlepszym przykładem jest cytat z Księgi Izajasza (Iz 40,1) – gdzie tekst Nachamu, nachamu ami po hebrajsku („Pocieszcie, pocieszcie mój lud') został przetłumaczony na język grecki na długo przed Ewangeliami jako „Παρακαλεῖτε παρακαλεῖτε' – parakleite, parakleite. Widzimy to również na przykład w Księdze Hioba (Hi 16,1), gdzie Hiob wyraża rozczarowanie swoimi przyjaciółmi, ponieważ są tak marnymi pocieszycielami.

Drugą konotację można odnaleźć także w Księdze Hioba (Hi 16,20 i ponownie w Hi 33,23), gdzie aramejskie tłumaczenie hebrajskiego tekstu melitz to פְּרַקְלִיטָא – paraklita. Tutaj znaczenie słowa nie dotyczy pocieszenia, ale ukazuje osobę, rzecznika, który przemawia na korzyść oskarżonego i występuje w jego imieniu, „ogłaszając go prawym' przed Bogiem.

W końcu, znajdujemy trzecią konotację przez asocjację. Hebrajskie słowo melitz (które jest tłumaczone jako פְּרַקְלִיטָא w Księdze Hioba), w Księdze Rodzaju jest używane w znaczeniu „pośrednika' lub „tłumacza' pomiędzy Józefem a jego braćmi.

Więcej...

 

Centrum Heschela KUL / Lublin / ekai.pl


Jasny głos Afryki na synodzie: trzeba słuchać Boga, a nie krzykaczy

Kościół powszechny myśli inaczej i inaczej żyje wiarą niż ma to dziś miejsce w regionach niemieckojęzycznych – podkreśla nowy sekretarz Dykasterii ds. Ewangelizacji. Jego zdaniem trzeba się spodziewać jasnego i zdecydowanego głosu Kościoła afrykańskiego na synodzie. „Jesteśmy przekonani, że wzajemne słuchanie w duchu Ewangelii rozpoczyna się od słuchania woli Boga, a nie głosu najgłośniejszych ludzi w tłumie. Synodalność w duchu biblijnym to razem słuchać Pana' – mówi abp Fortunatus Nwachukwu.

Odnosząc się do aktualnych debat w procesie synodalnym, nigeryjski hierarcha podkreślił, że to nie struktury ani plany duszpasterskie odgrywają decydującą rolę, lecz żywe świadectwo wiary. Jego zdaniem Europa powinna się inspirować świadectwem pierwszych misjonarzy, którzy przynieśli wiarę do jego ojczyzny. Podaje przy tym sprawdzone środki ewangelizacji, jakimi są miłość do Pana Boga, słuchanie Jego Słowa oraz poszanowanie dla sakramentów. Sekretarz misyjnej dykasterii nie ukrywa swego rozgoryczenia faktem, że dziś misję Kościoła postrzega się przede wszystkim w perspektywie doświadczeń negatywnych, związanych z kolonizacją. Nie lekceważąc popełnianych niegdyś błędów, przyznaje jednak, iż jego jako Afrykanina ranią niekiedy takie interpretacje historii, ponieważ to właśnie europejscy misjonarze przynieśli Chrystusa i Kościół do Afryki, a owoce tej misji pozostają znaczące. Kościół katolicki nigdzie nie ma dziś tak mocnej wiary jak w krajach afrykańskich – zapewnia abp Nwachukwu. Jego zdaniem Europa musi zmienić perspektywę. Zaznacza, że nie jest też prawdą, by Kościołowi brakowało kapłanów. Trzeba ich tylko odpowiednio rozmieścić po świecie, zapewniając im odpowiednie przygotowanie. Kościół nie musi więc wymyślać niczego nowego, a jedynie zastosować to, co sprawdziło się już w historii. Niegdyś Europa zaniosła wiarę na kontynent afrykański, dziś Afryka może jej dać wiarę żywą i prawowierną – dodaje sekretarz misyjnej dykasterii.

Rozmawiając z austriackimi mediami przyznał, iż istnieje niebezpieczeństwo nowych podziałów w wierze w niemieckojęzycznych Kościołach. Liczy też jednak na ich opamiętanie. Historia zna już takie przypadki, kiedy ci, którzy chcieli się oddzielić, nawet jeśli byli większością, wcześniej czy później zdali sobie sprawę, że obrali błędną drogę – dodaje nigeryjski arcybiskup.

 

Krzysztof Bronk/vaticannews.va / Watykan / ekai.pl


Pierwsze przymierze Boga z Żydami jest nadal ważne

Jak naucza II Sobór Watykański, i co wciąż potwierdza nauczanie Kościoła, pierwsze przymierze Boga z Żydami jest nadal ważne, ponieważ Bóg nie łamie przymierzy – podkreśla w komentarzu dla Centrum Heschela KUL dr Amy-Jill Levine, profesor Nowego Testamentu i Nauk Żydowskich, pierwsza Żydówka, która wykładała Nowy Testament na Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie.

Pełna treść komentarza:

Lekcjonarz na IV Niedzielę Wielkanocną zawiera czytanie z Dziejów Apostolskich 2,14a, 36-41. Ten fragment, o ile nie zostanie dokładnie wyjaśniony może zaszczepić lub wzmocnić nienawiść do Żydów.

W drugim rozdziale Dziejów Apostolskich Piotr zwraca się do „mężów Judei i wszystkich mieszkańców Jerozolimy' (Dz 2,14) i mówi im: „Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem' (Dz 2,36).

Zgodnie z tym przemówieniem, prawdopodobnie ułożonym przez Łukasza (wszystkie przemówienia w Dziejach mają ten sam wzorzec gramatyczny, a autorzy starożytni często starali się ukazać, co według nich ludzie mogli powiedzieć w określonych okolicznościach), wszyscy Żydzi z Judei wraz z jej stolicą, Jerozolimą, byli odpowiedzialni za śmierć Jezusa. Rzymski namiestnik Piłat, który skazał Jezusa na śmierć, i rzymscy żołnierze, którzy przybili go do krzyża zniknęli.

Łukasz ponownie poruszy temat Żydów jako zabójców Chrystusa w trzecim rozdziale Dziejów Apostolskich. Tutaj rozszerza ogół winnych i oskarża „mężów izraelskich' (Dz 3,12) o „zabicie Dawcy życia' (Dz 3,15). W tym roku były to czytania na czwartek, 13 kwietnia. Chociaż czytania nie precyzują daty, scena rozgrywa się podczas żydowskiego święta pielgrzymkowego Szawuot. Nazwa pochodzi od hebrajskiego słowa oznaczającego „tygodnie', a data przypada na siedem tygodni (lub 49 dni) po święcie Paschy. Następna data to pięćdziesiąty dzień, czyli po grecku „Pięćdziesiątnica'. Tak greckojęzyczni Żydzi nazywali święto Szawuot. Dla Żydów, zarówno wtedy, jak i obecnie, święto to upamiętnia przekazanie narodowi żydowskiemu Tory przez Mojżesza na Górze Synaj.

Ponieważ przemówienie Piotra, które odnajdujemy w drugim rozdziale Dziejów Apostolskich następuje po tym, co Kościół nazywa „Pięćdziesiątnicą' – nie przekazaniem Tory Izraelowi, ale zesłaniem Ducha Świętego na pierwszych wyznawców, mogłoby się wydawać, że Dzieje Apostolskie chcą wymazać to żydowskie święto.

Nostra Aetate, dokument II Soboru Watykańskiego, ogłoszony w październiku 1965 r. podkreśla jednakże, że „to, co popełniono podczas męki [Jezusa], nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym. (...) Nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma Świętego. Niechże więc wszyscy dbają o to, aby w katechezie i głoszeniu słowa Bożego nie nauczali niczego, co nie licowało z prawdą ewangeliczną i z duchem Chrystusowym.'

Wy, którzy odczytujecie teksty Lekcjonarza na IV Niedzielę Wielkanocną, jesteście odpowiedzialni za skorygowanie ewentualnych interpretacji, jakie mogą wywołać te czytania. Dla lepszego zrozumienia czytań przez zgromadzenie, możecie zwrócić uwagę na następujące punkty:

a) Tak jak naucza II Sobór Watykański i co wciąż potwierdza nauczanie Kościoła: pierwsze przymierze Boga z Żydami jest nadal ważne, ponieważ Bóg nie łamie przymierzy.

b) Żydzi jako jedyni nie mogą być odpowiedzialni za śmierć Jezusa, ponieważ także zgodnie z przemówieniem Piotra w Dziejach Apostolskich 2,23, Jezus „z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany' i był przybity „rękami bezbożnych do krzyża.'

c) Jest mało prawdopodobne, aby ludzie słuchający Piotra w dniu Pięćdziesiątnicy byli tymi samymi ludźmi, którzy byli w Jerozolimie 50 dni wcześniej, kiedy Rzymianie ukrzyżowali Jezusa.

d) Nie wszyscy Żydzi byli bezpośrednio zaangażowani w śmierć Jezusa: na przykład Łukasz zauważa, że kobiety jerozolimskie nie zabiły Jezusa, ale go opłakiwały.

Możemy również sobie zadać pytanie, dlaczego ludzie, którzy ułożyli lekcjonarz, uznali za konieczne włączenie do niego tych potencjalnie szkodliwych wersetów. Jak widzieliśmy w równie problematycznych wersetach z trzeciego rozdziału Dziejów Apostolskich, nie wszystkie teksty muszą być ogłaszane, zwłaszcza w niedzielny poranek.

https://youtu.be/-sqQ3y5ix64

Więcej...

 

Centrum Heschela KUL / Lublin / ekai.pl


Papieski tweet






Jesteś naszym 838102 gościem od 01.01.2017

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia św. Jadwigi Śląskiej w Katowicach-Szopienicach, siedziba: Katowice, Plac Powstańców Śląskich 3.